piątek, 29 kwietnia 2011

Pomiędzy II a XIII wiekiem - MOC DUCHA ŚWIĘTEGO

II wiek

...ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.”
Jezus Chrystus (Dz. Ap. 1.8)
    Kościół Ecclesiae został narodzony w I wieku, po zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Został narodzony przez zasłanie Ducha Świętego. Istnienie Kościoła, tzn. zgromadzenia ludzi narodzonych z Ducha Świętego, nie jest efektem działania ludzkiego, cielesnego geniuszu, lecz mocy Bożej. Temu świętemu zgromadzeniu powołanych (Ecclesi) postronni ludzie nadali nazwę "chrześcijanie" (gr. christianoi), co znaczy: Chrystusowi czyli należący do Chrystusa. To imię okraślajęce uczniów Chrystusa pojawia się po raz pierwszy w Dz. Ap. 11:26, gdzie w tekście mówiącym o tym, że „nazwano ich...” użyto greckiego słowa „chrematizo”, zamiast zwykle używanego dla nazywania czegoś lub kogoś słowa „kaleo”. Słowo „chrematizo” w Biblii stosowane jest w wypadku wydarzeń powołanych przez Boga i jednoznacznie mówi nam, że imię to zostało nadane z woli Boga. „Chrześcijanie” to jedyne uświęcone imię, które przy dobrej woli potrafiłoby zwalczyć podziały w Kościele. Problem w rozumieniu Ewangelii polega na tym, że ludzie, nie znający osobiście Chrystusa, szeregują chrześcijaństwo wraz z innymi religiami. Prawdziwy chrześcijanin nie jest wyznawcą Chrystusa, lecz Jego uczniem, Jego własnością, Jego integralną częścią. To nie jest kwestia upodobań, dziedzictwa kulturowego i religijnego. Nie! Dzieckiem Bożym staje się ktoś, kto otrzymał od Boga dar życia wiecznego, dar przebaczenia grzechów, dar Ducha Świętego. To nie ma nic wspólnego z rytuałami, tu chodzi o najgłębsze potrzeby ludzkiego serca! Tak samo jak słońce jest ośrodkiem układu słonecznego, tak właśnie Jezus Chrystus jest ośrodkiem Kościoła , a także całej powszechnej historii. Cały Stary Testament zmierzał do Chrystusa; cały Nowy Testament pochodzi od Chrystusa. Czym bliżej słońca, tym jaśniej i goręcej. Tak samo ma się sprawa z prawdą: czym bliżej Chrystusa, tym mniej fałszu i zakłamania. Sprawa ta odnosi się zarówno indywidualnie do serca ludzkiego, jak i do całej historii powszechnej. Nasz Pan, Jezus Chrystus przed swoją śmiercią i zmartwychwstaniem wybrał dwunastu Apostołów, aby przekazali w nienaruszonym stanie Słowo Ewangelii. Dlatego właśnie tylko pewne wyselekcjonowane pisma powstałe w I wieku, mające niepodważalne, apostolskie źródło, składają się na objawione Słowo Boże; są one Słowem Bożych, gdyż pochodzą bezpośrednio od Pana Jezusa Chrystusa, zgodnie z tym, co poświadcza apostoł Piotr, naoczny świadek życia Pana Jezusa Chrystusa, gdy mówi: „Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale /nauczaliśmy/ jako naoczni świadkowie Jego wielkości. Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili /od Boga/ święci ludzie”. I właśnie dlatego kanoniczne Pisma Nowego Testamentu posiadają najwyższy autorytet w Kościele i są uznawane za nieomylne. Ze Starym Testamentem sprawa jest identyczna. Sceptykowi można przedstawić argument, oparty na samym istnieniu Boga: Jeśli Wszechmogący Bóg, Stwórca rzeczy widzialnych i niewidzialnych, upodobał sobie, aby jego Słowa zostały zapisane w Księdze, która miała być przekazana wszystkim ludziom, aby czytając ją, mogli poznać kim jest Bóg, to czy można ośmielić się na twierdzenie, że Jego Wszechmoc okazałaby się niewystarczająca dla realizacji tego planu? To nie człowiek wybiera Boga, lecz Bóg wybiera człowieka! Nie człowiek wydobywa z siebie światło, lecz słońce jest źródłem oświetlającym i ogrzewającym wszystkich ludzi. Tak więc, czy wszechmogący Bóg okazałby się bezradny wobec człowieka, którego sam stworzył? Dla Stwórcy wszechrzeczy ułomność człowieka, spisującego Jego Słowo, nie może stanowić przeszkody. 
  Otóż Bóg upodobał sobie wręczyć człowiekowi Księgę, gdzie są zapisane Jego Słowa. Jeśli zatem Bóg czuwa nad całym wszechświatem, to czy zachowanie w nienaruszonym stanie Księgi zawierającej Jego Słowa okazałoby się zadaniem ponad Jego siły? Aby odeprzeć ten argument potrzeba tylko jednego. Zaprzeczyć istnieniu Boga!
 
    Tak więc mamy II wiek. Świadkowie tego czasu to pisarze wczesnochrześcijańscy tacy jak uczeń Jana Apostoła Papiasz z Hierapolis („Wykład mów Pańskich” odnoszący się do znanej nam dzisiaj ewangelii Mateusza), Tacjan – sporządził „Diatessaron” zestawienie wydarzeń Ewangelii, Polikarp uczeń Jana Apostoła, biskup Smyrny, Ignacy biskup z Antiochii, dalej Justyn z Rzymu, Ireneusz biskup z Lyonu (pisma o czterech ewangeliach, listy, Wykład nauki apostolskiej, Adversus haereses [przeciwko gnostykom] i in.), oraz wielu innych biskupów, nauczycieli, uczniów apostolskich, chrześcijan mężczyzn i kobiet, którzy w większości zginęli śmiercią męczeńską. Chrześcijaństwo rozprzestrzenia się intensywnie w całym cesarstwie rzymskich. Za ośrodki chrześcijaństwa uchodzą: Antiochia, Efez, Kartagina, Aleksandria, Rzym. Jest to czas największego rozprzestrzenienia terytorialnego cesarstwa rzymskiego za casarza Trajana (98-117n.e.) i Pax romana! Po Trajanie cesarze, których rządy wybitnie zaznaczają się w historii to Hadrian (117-138), Marek Aureliusz (161-180). Coraz więcej pojawiających się nauk i pism heretyckich wśród chrześcijan (gnostycy, montanizm, przeróżne formy dualizmu) przynagla przywódców chrześcijańskich (biskupów) do zawężenia granic Kościoła do formy instytucjonalnej i rygorystycznego wyodrębnienia prawowiernych pism apostolskich tzn. pochodzących od Apostołów (o ustaleniach Kościoła mówią m.in. Kanon Muratoriego, Didaskalia; zaś o przyjętej etyce: Didache - nauka dwunastu Apostołów sporządzona w 150r n.e. w Syrii), oraz odrzucenia nauk stojących w sprzeczności z nauką apostolską. Pisma, mające udokumentowane źródło w nauce dwunastu Apostołów Pańskich, posiadają w Kościele niekwestionowany autorytet. Istniała w tym czasie żywa wymiana korespondencji pomiędzy wszystkimi wspólnotami i ich biskupami. Komunikację ułatwiały rzymskie drogi i połączenia morskie w basenie morza śródziemnego. Silne więzy braterskie zborów umacniało jednolite nauczanie (wyłączając ruchy heretyckie), stanowiące spadek apostolski. Coraz większe znaczenie odgrywa zwierzchność biskupów (model episkopalny) w gminach utworzonych z pogan. W zgromadzeniach judeochrześcijańskich utrzymuje się jeszcze przez pewien czas model prezbiteriański (grono starszych). Chociaż jeszcze w połowie II wieku Justyn z Rzymu mówi o kolegialnej radzie starszych, którą kieruje tzw. przewodniczący, to jednak Kościół przechodził już głębokie zmiany. Zmiany te w pierwszym porywie nie są dyktowane chęcią posiadania władzy. Kościół czuje się w obowiązku zacieśnić zwierzchnictwo do formy monarchicznej w obliczu nasilających się, skrajnie ascetycznych ruchów heretyckich i anarchizujących, takich jak np. Montanizm. Na ten czas Kościół posiadał jeszcze zastęp biskupów prawdziwie narodzonych z Ducha Bożego, w których sercach żył zmartwychwstały Jezus Chrystus; pasterze ci, będąc utwierdzeni w właściwej nauce i w Duchu Świętym, dawali skuteczny odpór fałszywym nauczycielom, szukającym własnego zysku. Przede wszystkim należało się wykazać mądrością i siłą charakteru przy demaskowaniu podstępnego nauczania gnostyków, którzy bardzo zręcznie potrafili swój fałsz okryć nauką chrześcijańską. Na urząd biskupa wybierano, spośród starszych, solidnie sprawdzonych ludzi (Tytusa 1:5-9, 1 Tym. 3:1-7), kierowano się przy tym wskazaniami doświadczonych biskupów innych gmin. Biskupa wybierała wspólnota na specjalnym zgromadzeniu, zwanym synaksa. Jak się okaże, owe monarchiczne przywództwo już wkrótce wprowadzi hierarchie Kościoła w ślepy zaułek, gdy, na skutek politycznych machinacji, górę weźmie ludzka pycha, chciwość i żądza władzy. Tymczasem jednak wspólnoty zgromadzają ludzi wszystkich warstw społecznych. W nieskażonym jeszcze Kościele (Ecclesi) tracą znaczenie różnice społeczne. Pieniądze zbierane przez gminy biskupi i diakoni rozdzielają potrzebującym braciom i siostrom. Kościół (chodzi o wszystkie wspólnoty) w tym czasie posiada wspólną kasę (w Rzymie i Kartaginie), z której fundusze są przeznaczane na cele dobroczynne; wspieranie chrześcijan, wśród których są: wdowy, sieroty, biedni, uciskani, bezrobotni, bezdomni; jednocześnie, kierując się mądrością Kościół tępił wszelkie nieróbstwo i pasożytnictwo o czym świadczą zalecenia „Didache”. Kościół odznacza się niezwykłą hojnością i staraniem o swoich członków, co wzbudza zawiść i zazdrość postronnej ludności, a następnie sprowadza prześladowania.
   Jeden wspólny język w cesarstwie (grecki) sprzyja krzywieniu się ewangelii przekazywanej ustnie na statkach, targach, ulicach, w urzędach, w cesarskich pałacach, wśród żołnierzy. Poganie mają również dostęp do greckich tłumaczeń Starego Testamentu w postaci Septuaginty, przekładów Akwili z Pontu (140r), Teodocjana (180r), a następnie łacińskiej Wulgaty (Hieronim 390r.), których przepisane kopie krążyły po zborach, tak samo jak odpisy pism i nauk Apostołów. Co więcej, przesłanie chrześcijan przekracza granice cesarstwa; Ireneusz w Lyonie tłumaczy ewangelię dla celtyckich Galów. Zbory w Afryce zanoszą posłannictwo Afrykańczykom. Ewangelia jest niesiona daleko na wschód. Chrześcijanie dają świadectwo heroizmu, świętości życia, dyscypliny, radykalnego podejścia do takich spraw jak: wierność małżeńska, uczciwość, dobroczynność, modlitwa, wstrzemięźliwość od rozpusty, pijaństwa, bezmyślnych biesiad itd. Odrębność chrześcijan pod względem moralnym jest intrygująca i niezrozumiała. Nazywani są przez pogan „trzecim rodzajem” (po żydach i poganach).
     Jak wglądały zgromadzenia chrześcijan w II wieku? Pisze o tym Justyn z Rzymu: „ W dniu zwanym dniem słońca odbywa się w oznaczonym miejscu zebranie wszystkich nas, zarówno z miast jak i ze wsi. Czyta się wtedy pisma apostolskie lub prorockie, jak długo na to czas pozwala. Gdy lektor skończy, przewodniczący zabiera głos, upominając i zachęcając do naśladowania tych wzniosłych nauk. Następnie wszyscy powstajemy z miejsc i modlimy się za nas samych, a także za wszystkich, w jakimkolwiek znajdują się miejscu, by otrzymali łaskę pełnienia w życiu dobrych uczynków i przestrzegania przykazań, a w końcu dostąpili zbawienia wiecznego. Po zakończeniu modlitw przekazujemy sobie nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei bracia przynoszą przewodniczącemu chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przewodniczący bierze je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego oraz składa dziękczynienie za dary, jakich nam Bóg raczył udzielić. Modlitwy oraz dziękczynienie przewodniczącego kończy cały lud odpowiadając: Amen. Gdy przewodniczący zakończył dziękczynienie i cały lud odpowiedział, wtedy tak zwani u nas diakoni rozdzielają obecnym eucharystię (słowo to oznacza "dziękczynienie" i tak była rozumiana pamiątka śmierci Pana Jezusa przez pierwszych chrześcijan) to jest chleb, oraz wino z wodą, nad którymi odprawiono modlitwy dziękczynne, a nieobecnym zanoszą do domów”. „Chrześcijaninem” mógł nazwać siebie tylko ten, który został powołany przez Boga Ojca, poznał swoją grzeszność, otrzymał od Boga dar wiary, a następnie przez poznanie zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa dostąpił nowego narodzenia z Ducha Świętego i wydaje owoce w dobrych uczynkach. Ten to człowiek, mający prawo mienić się wierzącym, otrzymuje chrzest i staje się częścią Bożego świętego zgromadzenia – Ecclesi. Kierując się powyższymi zasadami Kościół w pierwszych wiekach posiadał jeszcze pewną odrębną tożsamość; był zgromadzeniem ludzi autentycznie odrodzonych z Ducha. Taki stan rzeczy nie mógł oczywiście trwać zbyt długo, gdyż sam Pan Jezus Chrystus przepowiedział: (parafraza) „Ja wprawdzie sieję pszenicę, lecz kiedy nadejdzie noc, szatan przyjdzie i posieje kąkol. Co więcej, i pszenica i kąkol będą róść razem, aż do skończenia świata.” I jeszcze jedno: pszenica nie jest po części kąkolem, jak i kąkol jest w całej swojej istocie kąkolem, a nie po części pszenicą. Trzeba podkreślić, że w mowie Pana Jezusa z Ew. Mateusza 13: 24-43 pszenica nie jest ukazana jako słowo, naukę czy nawet jako pewne skłonności serca, lecz: „...dobre nasienie to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego”. Chodzi więc o ludzi, wśród których zachodzi podział.


107r
    Ignacy, biskup Antiochii, zmarły śmiercią męczeńską, rozszarpany przez bestie na rzymskiej arenie w 107r., odwołuje się do spisanych Ewangelii Mateusza, Marka, Łukasza i Jana, jako do pism autorytatywnych. Biskup ten, tak samo jak Polikarp, przejął wiarę bezpośrednio od Apostołów Pańskich. Siedem listów, które św. Ignacy przed swoją śmiercią skierował do kościołów wschodnich, mówią wiele o niezłomnej wierze i odwadze tego męża Bożego. W obliczu strasznej śmierci daje świadectwo prawdziwego pasterza: jego jedyną troską jest czystość i godność Kościoła oddanego Jezusowi Chrystusowi – Bogu i Człowiekowi. Wśród chrześcijan krąży w tym czasie zbiór pism złożony z czterech części, nazwany w całości „Ewangelią”, gdzie znajdowały się ewangelie Mateusza, Marka, Jana, zaś ewangelia i Dzieje Apostolskie spisane przez Łukasza tworzyły jedną całość.

112 n.e.
Pliniusz Młodszy, prokurator rzymski, przyjaciel Trajana, w swej misji mającej na celu zbadanie Bitynii, terenów położonych na południe od Morza Czarnego, natrafia na wiele wspólnot chrześcijańskich odznaczających się niesłychaną żywotnością. Są to tereny, na które od I wieku mocno promieniowała działalność Apostołów, m.in. Pawła, Bartłomieja (Frygia, Armenia), Andrzeja, brata Piotra (założył wspólnotę w Bizancjum). W swym liście do Trajana, Pliniusz pisze m.in. „...wielu ludzi w każdym wieku, każdego stanu, obojga płci...zaraza tego zabobonu ogarnęła nie tylko miasta, ale nawet wioski i osiedla”. Pliniusz napotyka chrześcijan wszędzie. Zapytuje również cesarza jak należy postępować z tymi ludźmi zbierającymi się przed świtem i śpiewającymi hymny na cześć Chrystusa. Odpowiedź cesarza pozostawia mu wolną rękę. Zalecenie Trajana nie było jednak oficjalnym edyktem, wymierzonym jednoznacznie przeciwko naśladowcom Chrystusa. Denucjacja stała się głównym narzędziem wykorzystywanym w prześladowaniu chrześcijan.

120r.
Pod przywództwem Szymona Bar Kochby wybucha powstanie w Palestynie, czyli okupowanych ziemiach Izraela. Powstańcy natarli na stacjonujący w Jerozolimie rzymski garnizon i zajęli miasto. Po trzech latach Rzymianie ponownie wkroczyli do Jerozolimy i zrównali ją z ziemią zacierając wszelkie ślady dawnego miasta. Rzymianie na miejscu dawnej Świątyni zbudowali świątynię Zeusa, a nazwę miasta zamienili na Aelia Capitolina. Żydom zakazano wstępu do miasta.

140r
Marcjon – heretyk, sporządził własny spis ksiąg kanonicznych Nowego Testamentu, odrzucając wszystkie teksty odnoszące się do Starego Testamentu.

ok.150r
Didache - nauczanie Pana spisane przez dwunastu Apostołów, powstałe prawdopodobnie w Syrii - etyka w formie nauki o dwóch drogach: życia i śmierci, liturgiczne, dyscyplinarne reguły i przykazania pełne eschatologicznego oczekiwania. Najstarsze pobiblijne teksty o Wieczerzy Pańskiej, powszechnej spowiedzi, znaczeniu proroków, o prowadzeniu gmin przez biskupów (episkopos) i diakonów.

150r.
W 250r p.n.e. Ptolemeusz II Filadelf, król Egiptu polecił siedemdziesięciu dwóm tłumaczom przełożenie hebrajskich tekstów Starego Testamentu na grecki. Król za namową kustosza Biblioteki Aleksandryjskiej Demetriosa z Faleronu, wybitnego myśliciela, zlecił tą pracę uczonym umieszczając ich w odosobnieniu, na wyspie Faros koło Aleksandrii. Tłumaczenie to, znane jako Septuaginta zakończono w 150r. n.e., jednakże jego jakość pozostawiało wiele do życzenia. Żydowscy uczeni zdecydowanie odrzucili hellenistyczną wersję Słowa Bożego, dopatrując się w niej naruszenia świętych tekstów. Trudu skorygowania tekstu Septuaginty podjął się Orygenes w swym dziele „Heksapla” w 240r. Wkrótce wielu uczonych chrześcijańskich podejmie się tłumaczenia Starego Testamentu na grekę (Akwila z Pontu, Teodocjan, Symmach), a także powstaną przekłady łacińskojęzyczne w Kartaginie, Galii, Rzymie.

155r
Dla chrześcijan, stojących przed groźbą męczeńskiej śmierci, przykładem krzepiącym i posilającym serca jest Polikarp, biskup Smyrny. Kiedy po długotrwałym ściganiu został uwięziony przez prokonsula Quadratusa i dowieziony na ośle do amfiteatru w Smyrnie, rozszalały tłum własnymi rękami począł znosić drzewo na stos dla sędziwego, niemal stuletniego biskupa. Rozsierdzony prokonsul starając się odwieść go od wiary wołał: „Wyrzecz się Chrystusa, a puszcze cię wolno! Znieważ Go!”, na co Polikarp odpowiedział: „Oto służę Mu dziewięćdziesiąt lat i nigdy nie zrobił mi nic złego. Dlaczego miałbym się go wyrzec?”. Polikarp uczył się u stóp Jana Apostoła.

161-180 n.e.
Cesarz Marek Aureliusz, biorąc stronę filozofów-cyników stał się wrogiem chrześcijaństwa. Do tego czasu wspólnoty chrześcijańskie krzewią się od Germanii, Hiszpanii po Mezopotamię. Ewangelia jest głoszona nad Renem, a również nad Eufratem i Tygrysem. Chrześcijaństwo dociera do granic casarstwa i przekracza je na wschodzie w kierunku Edessy i królestwa Partów (Iran). Ekspansja chrześcijaństwa obejmująca afrykańskie wybrzeże Morza Śródziemnego sięga również w głąb ziemi afrykańskiej; zaś wschodnie wybrzeże od Antiochii do Pergamonu jest już zorganizowane w silne wspólnoty. Chrześcijaństwo umacnia się w Galii (duże wspólnoty w Lyonie, Vienne). Kartagina posiada rzetelnie zorganizowaną wspólnotę, która przyciąga m.in. adwokata Tertuliana, syna centuriona rzymskiego.

180 n.e.
Do Aleksandrii przybywa z Sycylii Pantenus (głosił ewangelię w Indiach) nuczyciel i ewangelista. Kieruje on szkołą katechumenów. Biskupem w Aleksandrii jest w tym czasie człowiek Boży o imieniu Demeteriusz, dzięki któremu ewangelia mocno krzewi się w miastach Egiptu. Aleksandria staje się swego rodzaju teologicznym uniwersytetem, gdzie pojawią się potem takie postaci jak: Klemens, Orygenes, Dionizy, Atanazy, Ariusz, Cyryl. Od końca IIw. można mówić o „szkole” aleksandryjskiej.

od 170 do 200 n.e.
Nasilają się prześladowania chrześcijan powodowane ogólną opinią publiczną. Krystalizuje się kanon pism Nowego Testamentu oficjalnie przyjętych przez Kościół pierwotny. Jednym z dokumentów poświadczających ustalenia Kościoła wczesnego jest opublikowany w 1740r. Kanon Muratoriego, datowany na ok.175r. Wylicza on następujące pisma: cztery Ewangelie, Dzieje Apostolskie, 13 listów Pawła, 3 listy powszechne 2 Piotra, 1 Jana i Jakuba; Apokalipsę Jana, Apokalipsę Piotra (z zaznaczeniem, że nie powinna być czytana publicznie w kościołach), oraz uwzględnia „Pasterz” Hermasa, który został później odrzucony, jako pismo apokryficzne. Mimo, że 1 Piotra został potwierdzony przez koronnych świadków wczesnochrześcijańskich takich jak Ireneusz, Hipolit i Tertulian nie został on ujęty w tym kodeksie. Spór odnośnie listu do Hebrajczyków, spowodowany brakiem pewności co do autorstwa, trwał do 380r.


III wiek

    Pisarz Laktancjusz zaświadczy pod koniec tego wieku : „Wśród nas nie istnieją ani niewolnicy, ani panowie. Nie czynimy żadnych różnic między sobą i wszyscy jesteśmy braćmi, ponieważ wszyscy uważamy się za równych. Służący i panowie, wielcy i mali, są równi skromnością i usposobieniem serca, które ich oddala od wszelkiej próżności”.

ok.220 n.e.
Synod w Kartaginie zwołany przez Agrypina zgromadził siedemdziesięciu biskupów różnych wspólnot.

284-305 n.e.
Cesarz Dioklecjan wprowadza państwowy kult władcy - prześladuje chrześcijan. Okazuje się jednak, że chrześcijaństwo jest w tym czasie już powszechne. Szacuje się, że pod koniec III wieku było ok. 800 000 chrześcijan, co stanowiło jedną piętnastą ludności Cesarstwa Rzymskiego. Cesarz niszcząc Chrześcijaństwo, będące integralną częścią imperium, niszczy jednocześnie podstawy funkcjonowania cesarstwa. Gminy chrześcijańskie mają wpływ na prosperowanie bardzo wielu miast, wiosek, osiedli. Rozwijają wszechstronną działalność charytatywną i humanitarną (dotąd niespotykaną u Rzymian). Są oni również porządnymi pracownikami administracyjnymi, rzemieślnikami. Chrześcijańska jest arystokracja, plebejusze, patrycjusze, biedni, bogaci – całe społeczności. Ponadto, jak to stwierdza Gaston Boissier: „Świat antyczny był stary i zmęczony, energia się wyczerpała: wyludnienie, osłabienie ducha militarnego i żarliwości obywatelskiej, zepsucie obyczajów oto niedomagania, jakie można było stwierdzić począwszy od końca Republiki”. „ W religii starożytnego świata zapanowała próżnia i zaćmienie”, pisze dr. d’Aubigne. Dioklecjan poddaje się wobec piętrzących się trudności w zarządzaniu rozległym imperium i godzi się na podział władzy z Maksymianem. Wyprowadza się z Rzymu i rezyduje w Nikodemii, Maksymian w Mediolanie. Obaj jednak po niedługim czasie abdykują na rzecz dowódców swoich wojsk: Masencjusza i Konstantyna. Próbując usprawnić kontrolę nad państwem Dioklecjan podzielił imperium na cztery prefektury, rządzone przez prefekta pretorium, te z kolei podzielono na diecezje zarządzane przez wikariuszy (vikarius), w których obrębie znajdowały się prowincje rządzone przez namiestników (praesides).

ok.269-304r Nisza Sewera
Tytuł „papież” zarezerwowany dziś dla głowy kościoła rzymsko-katolickiego został wzięty od słowa „papas” (ojciec), w skrócie zapisywanym „PP”, (pierwszy znany zapis -katakumby Kaliksa, nisza Sewera) którym powszechnie i potocznie w tym czasie (III wiek) nazywano biskupów gmin chrześcijańskich; od IV wieku „papas” nazywano biskupów dużych metropolii (np. Konstantynopola, Aleksandrii, Cezarei Palestyńskiej, Rzymu). Późniejsze (XI wiek) zastrzeżenie tego tytułu jedynie dla biskupa Rzymu było efektem uzyskania świeckiej władzy przez biskupa Rzymu, oraz powiązania hierarchii kościelnych z polityką europejskich państw. Proces upolitycznienia władz kościelnych będzie się dokonywał przez cały IV wiek. Tytuł „papas”, kojarzący się chrześcijanom pierwszych wieków z pasterzami służącymi w zgromadzeniu, został zamieniony na prestiżowy tytuł „papież”, wyróżniający świecko-religijnego władcę siedzącego na tronie rzymskim.
   W żadnym liście Piotra i Pawła, jak zresztą w całym Nowym Testamencie, nie jest wspomniane o wyjątkowości Rzymu, który miałby być „stolicą apostolską”. Każdy z listów Piotra i Pawła wskazuje, że Kościół Jezusa Chrystusa jest powszechny. Nadzorowanie lokalnych zborów jest powierzone wybranym biskupom. Nigdzie w Piśmie Świętym nie ma mowy o większych i mniejszych biskupach. Pismo nie mówi o papieżach, arcybiskupach, arcypasterzach itp. Apostołowie Piotr i Paweł działali przede wszystkim na wschodzie, lecz nie ustanawiali oni tam żadnej „stolicy apostolskiej”; tym bardziej nie uczynili tego na zachodzie. Istnieje pewien fałszywy dokument, sfabrykowany w VIII wieku, którego treść przypisano cesarzowi Konstantynowi. Chociaż treść tego dokumentu, zwanego „Constitutum Constantini”, lub „donacją Konstantyna” jest całkowicie fałszywa, co udowodniono w XV wieku, odgrywał on duże znaczenie dla uwiarygodnienia władzy papieskiej. Pierwsza część dokumentu zawiera wyznanie samego cesarza, który opowiada w jaki to sposób został uzdrowiony i przyjął chrzest z rąk biskupa Rzymu Sylwestra. Następnie chcąc okazać swą wdzięczność, cesarz udziela biskupowi Rzymu i jego następcom wręcz niezmierzone nadanie: prymat nad wszystkimi kościołami, w tym także nad wielkimi patriarchatami Wschodu; panowanie nad Rzymem, Italią, wszystkimi prowincjami, miastami i miejscowościami Zachodu; prawo do insygniów i honorów papieskich, prawo do sądownictwa nad całym klerem. Nietrudno odgadnąć, jakim celom służyło sfabrykowanie takiego dokumentu. Papiestwo w VIII wieku nie cofało się przed niczym, aby uwierzytelnić swoje rozpasane roszczenia. Wiedząc o tym, że prymat papieski nad całym Kościołem nie ma uzasadnienia w Piśmie Świętym, i wynika jedynie ze złożonych dziejów Europy, trzeba jednakże przyjąć do wiadomości, że papiestwo odgrywa istotną rolę w Bożym planie. Jakiego rodzaju jest to narzędzie? To wie tylko Bóg. Wyjątkowa pozycja Rzymu w historii Kościoła jest jednak faktem i co za tym idzie sprawą zbyt wielkiej wagi, by można ją było zbyć ignorancją i pogardliwym wzruszeniem ramion.

265-340r
Euzebiusz z Cezarei (m.in. „Historia Kościoła”) spisuje kodeks ksiąg Nowego Testamentu. Wymienia w nim księgi kanoniczne i apokryficzne. Chociaż zaznacza różnicę pomiędzy tymi pismami, Euzebiusz nie sugeruje własnej opinii na ten temat.


IV wiek

Dowódca Konstantyn - wyznawca boga Heliosa (boga słońca), którego, jak i wszystkie inne bóstwa pogańskie, nienawidził Bóg (zniszczenie kultu przez króla Jozjasz, 2 Księga Królewska 23.11), przystępując do bratobójczej wojny z oddziałami Masencjusza, otrzymuje wizję: na tle słońca pojawia się krzyż, pod którym widniał napis: tym zwyciężysz. Przed przystąpieniem do walki Konstantyn rozkazał sporządzić znak krzyża na tarczach żołnierzy. W roku 312 przy Moście Maluwijskim Konstantyn odniósł druzgocące zwycięstwo i został jedynym władcą imperium; tzw. edyktem mediolańskim z roku 313 zapewnił chrześcijanom wolność wyznania. To, że możemy mieć wątpliwości (usprawiedliwione!) czy owa wizja i namalowanie krzyży jest prawdą, czy legendą, nie zmienia faktu, że za sprawą Konstantyna nastąpiła symbioza polityki cesarstwa z chrześcijaństwem. Stolica cesarstwa zostaje w 330r przeniesiona do Bizancjum (Konstantynopola). W Jerozolimie zburzono pogańskie świątynie, a na ich miejscu Konstantyn buduje kościoły chrześcijańskie, czyniąc ze świętego Miasta Izraela miejsce religijnych pielgrzymek. Sobory zwołane pod protekcją Konstantyna mają na celu zjednoczenie Kościoła, które to zjednoczenie dla cesarza polityka, oznaczało zjednoczenie imperium. Z tego powodu oficjalne postanowienia soborów stały się powodem do politycznych represji, mających na względzie jedność państwa. Aby stwierdzić jaki był prawdziwy powód przyjęcia przez cesarza Konstantyna chrześcijaństwa i odrzucenia przez niego pogańskich kultów, trzeba wziąć pod uwagę pewne znaki ówczesnych czasów, które w krótkich słowach należałoby opisać. Po pierwsze, jak już wcześniej zauważono i co jest wielokrotnie powtarzane starożytne imperium rzymskie zostało pozbawione wewnętrznej siły; ideologia pogańskich kultów, przypominająca spasionego, leniwego bożka nie była w stanie porwać ludu i scalić cesarstwa w walce przeciwko rosnącej potędze plemion germańskich. Druga przyczyna, wynikająca z pierwszej: cesarstwo potrzebowało nowej, świeżej inspiracji; potrzebowało idei, która pobudzi do życia i zjednoczy wewnętrzne siły imperium. Po trzecie: trzeba zadać sobie pytanie, czy Konstantyn prywatnie kierował się bardziej wiarą chrześcijańską, czy strategią polityczną. Cesarz ten znał prawdę ewangelii, którą słyszał z ust prawdziwych sług Bożych; podczas swych zwycięskich wojen z Gotami i Sarmatami wystawiał namiot, gdzie odbywały się nabożeństwa chrześcijańskie; zrehabilitował wszystkich chrześcijan, którzy podczas poprzednich prześladowań zostali zesłani na ciężkie roboty w kopalniach, lub na dożywotnie przebywanie na wyspach; obdarzył duchownych wielkimi przywilejami, zwalniając ich z płacenia podatków; traktował postanowienia sądów i synodów chrześcijańskich na równi, jeśli nie powyżej świeckich. Zlikwidował miejsca kultów pogańskich, zmieniając je na świątynie chrześcijańskie. Jednakże cała ta gorliwość w umacnianiu chrześcijaństwa istotnie, mogła być podyktowana pragnieniem scementowania wewnętrznej struktury imperium, a chrześcijaństwo, którego oddziaływanie potężniało w społeczeństwie, mogło mu w tym pomóc. Z drugiej strony wiele wskazuje na to, że Konstantyn miał głęboką świadomość Bożej ingerencji w sprawy cesarstwa. Oczywiście nie można powiedzieć, że było to jednoznaczne z głębokim, prawdziwym nawróceniem. Rzymianie zawsze byli bardzo przesądni, również gdy wyznawali swoje dawne bóstwa. Nie jest też jednoznaczna postawa nowego cesarz: czy bóstwo przez niego czczone to Bóg chrześcijan, czy też bóg słońce? Konstantyn, tak samo jak jego poprzednicy skazywał na tortury i palił ludzi żywcem, mordował tych, którzy stali mu na przeszkodzie w imię swej imperatorskiej władzy. Nie są to owoce cechujące naśladowcy Chrystusa.
 Układ cesarza z Kościołem utworzył zatrutą mieszankę. Obdarzając chrześcijańskich duchownych nieograniczonymi przywilejami, Konstantyn podzielił się z nimi, można by tak powiedzieć, swoją władzą. Wtedy doszli do głosu ci, którzy ewangeliczne prawdy, mówiące o miłości i przebaczeniu nasycili zgryźliwym jadem, wypływającym z ich przewrotnych serc i języków. Ostrze miecza skierowane niegdyś przeciwko wyznawcom Chrystusa, zostało teraz odwrócone przeciwko heretykom, czarnoksiężnikom i wszystkim niewiernym, co było okazją do pozbycia się przeciwników. Kiedy politycy zamoczyli swe brudne ręce w świętej wierze chrześcijańskiej, nie zostali obmyci, lecz splugawili obraz Kościoła Bożego. Nie należy się dziwić biskupom chrześcijańskim działającym w I i II wieku, takim jak np. Ireneusz, że występowali przeciwko herezjom i heretykom głoszącym nauki sprzeczne z nauką Apostołów Pańskich. To samo czynił Paweł w swych listach. Lecz jedynymi sankcjami stosowanymi przez Apostołów było, poprzedzone zawołaniem do pokuty, wykluczenie odstępców ze wspólnoty chrześcijańskiej. Nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdziemy zachęty do wymierzania kar cielesnych, nie mówiąc o skazywaniu na śmierć, a do tego właśnie w ostateczności doprowadził układ „polityk biskup”. Wręcz przeciwnie, jeśli ktoś okazałby się być wrogiem, należało go błogosławić i modlić się o niego, aby Bóg dozwolił mu dojść do prawdy. Te nauki Chrystusa były ohydnie przekręcane i nie miały znaczenia dla tych, którzy powołując się na wiarę chrześcijańską wszczęli w następnych wiekach wojnę z heretykami. Przy czym dla tych, którzy wysuwali się no czoło sceny politycznej usuwanie heretyków nader często było jednoznaczne z usuwaniem przeciwników oraz rozszerzaniem swoich wpływów i władzy. Ostre piętnowanie herezji charakterystyczne dla Ireneusza, a także dla Apostołów Pańskich miało na celu wyeliminowanie z lokalnych wspólnot chrześcijańskich tego co fałszywe, a czego korzeniem była ludzka pycha. Odnosiło się to, podkreślmy, do wspólnot chrześcijańskich, a nie do ogółu ludności. Niestety, autorytet Apostołów, ojców apostolskich, czy apologetów wykorzystali religijni politycy w celu podporządkowania sobie całych narodów. Inicjatorem potężniejącego przez wieki odstępstwa Kościoła powszechnego, hierarchicznego, był bezsprzecznie cesarz Konstantyn. 
 Sumując jednak wszystko powyższe nasuwa się jeszcze jedno, chyba najistotniejsze pytanie: Czy dzieło Konstantyna było zgodne z powziętym z góry Bożym planem, czy też nie? Trzeba pamiętać, że potęga, panowanie, a także upadek władców Egiptu, starożytnej Asyrii, babilońskich i perskich królów, Aleksandra Macedońskiego, czy innych, to plan Boży, który Bóg sam osobiście zamierzył i wykonał. To On jest Królem królów i Panem panów. On natchnął serca królów, aby wykonali Jego postanowienie (Obj. 17:17). A więc? Tak być musiało! Wielce doniosłym jest fakt, że rządy Konstantyna nastąpiły w następstwie upadku rządów Dioklecjana, który powziął zamiar totalnej eksterminacji chrześcijan, likwidacji wszelkich pism chrześcijańskich (masowe palenie Pisma Świętego) i wymazania wszelkiej pomięci o chrześcijaństwie. Oto upadł cesarz Dioklecjan, a na jego miejsce przyszedł cesarz, który podniósł godność chrześcijan, nakazał czcić nauki Pisma Świętego, oraz ugruntował w powszechnej świadomości pamięć o chrześcijaństwie na zawsze. To tyle, jeśli chodzi o Konstantyna.
  Zasiadający od roku 379 na tronie casarstwa rzymskiego Teodozjusz I Wielki ogłosił w 380r. chrześcijaństwo religią panującą. Od 395r Cesarstwo jest już podzielone przez Teodozjusza na część Wschodnią, ze stolicą w Konstantynopolu, która przerodzi się w cesarstwo bizantyjskie, oraz część Zachodnią ze stolicą w Rawennie. Dzieląc cesarstwo pomiędzy swych synów: Honoriusza (zachód), Arkadiusza (wschód) Teodozjusz Wielki nie zatwierdził prawnie dwóch odrębnych cesarstw; to raczej późniejsze wydarzenia zadecydowały o ostatecznym rozdziale. A co dzieje się z samym Kościołem? Pod opieką władców wzrasta autorytet biskupa Rzymu. Czy naprawdę zastanawia nas dlaczego na czoło wysuwa się prymat biskupa rzymskiego? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista. Otóż Imperium rzymskie, już z samej definicji jego nazwy, posiadało swoje serce w Rzymie. Kiedy Konstantyn przekształcił pogańskie cesarstwo w cesarstwo chrześcijańskie, obdarzył tym samym biskupów w miastach niemal królewskim autorytetem; przy czym biskupi wielkich metropolii posiadali większą władzę, co odpowiadało administracyjnemu systemowi w cesarstwie. Tak więc zrozumiałym jest fakt, że Rzym, będący stolicą polityczną, stał się w powszechnym pojęciu stolicą chrześcijańską, co dla ówczesnych chrześcijan, pamiętających jeszcze czasy okrutnych prześladowań ze strony casarza Dioklecjana, było wręcz zbawienne. Z tego też powodu, gdy Konstantyn założył nową stolicę cesarstwa w Konstantynopolu (nowy Rzym), doszło do ostrych konfliktów pomiędzy wschodnimi i zachodnimi hierarchiami kościelnymi; chociaż konflikty te dotyczyły kwestii wyznań wiary, ich podłożem była jednak walka o władzę i pierwszeństwo w decydowaniu w sprawach Kościoła co, jeśli na początku było umiejętnie skrywane, w późniejszym czasie ujawniło się z całą wyrazistością. Tak więc widzimy, że równocześnie z administracyjnym podziałem cesarstwa, następuje również podział Kościoła na grecki Wschód i łaciński Zachód. Podział w Kościele pogłębiają różnice kulturowe, liturgiczne, oraz przyjmowanych przez obie strony dogmatów. Przy tej okazji wypada zwrócić uwagę na problem fundamentalny. Mianowicie, który, lub też jaki jest ten prawdziwy, ortodoksyjny Kościół? Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że został on zbudowany na autorytecie dwunastu Apostołów i wzrastał przez przekazywanie Dobrej Nowiny. Na podstawie listów św. Pawła, oraz Dziejów Apostolskich można w prosty sposób wskazać jakie znamiona charakteryzują prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa. Pierwsze to: podtrzymanie w nienaruszonym stanie nauki Apostolskiej, a nauka ta zawarta jest w czterech Ewangeliach, oraz listach Apostolskich; drugie: Ecclesia Jezusa Chrystusa jest wspólnotą, w której nadrzędnym prawem i spajającą zaprawą jest autentyczna Boża miłość będąca efektem działania Ducha Świętego w sercach wierzących w Jezusa Chrystusa. Te dwa znamiona, aczkolwiek mogą wydawać się mało precyzyjne, stanowią podwaliny prawdziwego Kościoła pod warunkiem, że są autentyczne. Właśnie to, że prawdziwy Kościół jest Duchowym Kościołem, lub inaczej Kościołem Ducha Świętego, stało się przyczyną tego, że jego prawdziwy obraz został zamazany przed światem z powodu przerostu cielesności, tzn. cielesnej mądrości. Lecz Ecclesia Pana Jezusa Chrystusa jest nieporuszona i pozostaje Duchowa, a prawda ta jest prosta i jasna dla tych, którzy zostali pouczeni przez Ducha Świętego. A tak właśnie pisze o tym św. Paweł:
Również ja, gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości, głosząc wam świadectwo Boże. Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego. I przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze, a mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc, aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej. My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną; ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali. Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej.”
2 Kor.2,1-16
    Jest prawdą, że w przeciągu 200 lat, odkąd odeszli Apostołowie, ci którzy zostali postawieni jako pasterze Kościoła (biskupi) odczuwając wzrastającą odpowiedzialność zachowania w nienaruszonym stanie tego co uważali za ortodoksyjną naukę Kościoła, dostrzegli konieczność mocnego zarysowania ram teologicznych w jakich zawierał się prawdziwy, powszechny ( powszechny = catholicae, stąd katolicki) Kościół wobec tych, którzy tworzyli schizmy. Do owych schizmatyków zaliczano m. in. donatystów głoszących m.in., że w Kościele jest miejsce tylko dla ludzi prowadzących święte życie. Fakt, że cały, powszechny Kościół stanowił mieszaninę świętych i grzesznych tłumaczono przypowieścią o pszenicy i kąkolu, jednocześnie wyraźnie potępiano wszelki rozdział (schizmę) od Kościoła powszechnego uznanego za jedynie prawdziwy. Augustyn, który również potępiał schizmatyków był jednak zmuszony spojrzeć na problem nieco głębiej niż inni. Uświadamiał sobie, że obrona instytucjonalnego, czyli widzialnego Kościoła nie jest tym co stanowi obronę biblijnej tajemnicy Chrystusowej. Chociaż, odpierając zarzuty donatystów, upierał się przy tym, że sakramenty są formalnie ważne, bez względu na to jaki był stan moralny udzielającego sakramentów, uznanego przez Kościół powszechny kapłana, a również, że nie mają mocy oddziaływania poza Kościołem powszechnym, musiał się jednak zgodzić z tą prawdą, że ostatecznie prawdziwy, przyjęty przez Boga jest Duchowy Kościół składający się z tych, którzy prowadzą uświęcone, odnowione przez Ducha Świętego życie. Jednak skłonny był zaznaczać, że powinni oni znajdować się w obrębie całego widzialnego Kościoła. Poza tym, jego teoria predestynacji, czyli nauki o uprzednim wybraniu przez Boga ludzi przeznaczonych do zbawienia, implikowała istnienie wybranego przez Boga ludu, którego wybranie pochodzi spoza wszelkiego, ludzkiego systemu religijnego. Trzeba przyznać, że nauczanie o wybraniu przez Boga jest w dużej mierze zgodne z Biblią. Było jednak dość często źle stosowane do rzeczywistości. Trzeba tu odrzucić dwie skrajności: głupią lekkomyślność wypływającą z fałszywie rozumianego „przekonania o swoim zbawieniu”, oraz elitaryzm prowadzący w prostej linii do dyskryminacji. Chodzi głównie o to aby wskazać na autorytatywność i wyższość wybrania Bożego, nad wybraniem ludzkim. Autentyczność tego wybrania poświadcza sam Duch Święty bezpośrednio w sercach wybranych, w czym utwierdza ich głoszona nauka Apostolska, czyli Ewangelia. Najbardziej przejrzystym, biblijnym nauczaniem na temat Bożego wybrania, w moim przekonaniu jest miejsce w 1 Koryntian 1, 26-31:
"26. Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 
27. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 
28. i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić,
29. tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga. 
30. Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem,   
31. aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi."
Wybranie Boże burzy wszelkie standardy, normy i uprzedzenia ludzkie:

1 Samuela 16, 6-12:
"6. Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec.
7. Pan jednak rzekł do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce. 
8. Następnie Jesse przywołał Abinadaba i przedstawił go Samuelowi, ale ten rzekł: Ten też nie został wybrany przez Pana.
9. Potem Jesse przedstawił Szammę. Samuel jednak oświadczył: Ten też nie został wybrany przez Pana.   
10. I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: Nie ich wybrał Pan.   
11. Samuel więc zapytał Jessego: Czy to już wszyscy młodzieńcy? Odrzekł: Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce. Samuel powiedział do Jessego: Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie.
12. Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. - Pan rzekł: Wstań i namaść go, to ten."

    Lecz Augustyn w swym uporczywym i wierzmy, że szczerym poszukiwaniu prawdy uległ w późniejszych swych latach zbyt wielkiemu zacietrzewieniu. Atakując schizmatyków, takich jak donatyści posunął się w złą stronę pochwalając i wyrażając zgodę na stosowanie państwowych nacisków, czy wręcz prześladowań innowierców. To nie było uczciwe ze strony biskupa, którego władza i autorytet uznawano powszechnie. Był to kardynalny i fatalny w skutkach błąd Augustyna, który w późniejszych wiekach wspomógł machinę „świętych wojen”. Żaden z Apostołów Pańskich nigdy nie pochwaliłby stosowania cielesnej kary dla odstępców, nigdy nie atakowałby swych oponentów posługując się aparatem państwowym; stoi to w sprzeczności z nauką Pana Jezusa Chrystusa. Późniejsi papieże rzymscy wprowadzający inkwizycję z pewnością mogli czuć się usprawiedliwieni takimi oto słowami Augustyna: „błąd nie ma żadnych praw. Jeśli ktoś nie wierzy w przymusowe nawrócenie, nie wierzy w potęgę Boga. A Bóg musi swoje dziatki poddawać chłoście.” Złe zastosowanie słów z listu do Hebrajczyków! Każdy biskup, odpowiedzialny za trzodę mu powierzoną, powinien gromić grzeszników, lecz nie może uciekać się do przemocy! Bóg chłoszcze swoich synów, owszem, lecz On sam to czyni, tak jak uważa za stosowne. Nikt z ludzi nie może siadać na krześle sędziowskim przeznaczonym dla samego Boga!
Wśród tego teologicznego i politycznego wzburzenia na wschodzie kwitnie monastycyzm; szczególnie na terenie Egiptu, Palestyny i Syrii pomnaża się w tym czasie liczba mnichów, ascetów, którzy tworzą pierwsze reguły zakonne. Jednym z pierwszych ascetów, na którym wzorowali się egipscy mnisi był Antoni pustelnik.
Czwarte stulecie można by nazwać progiem oddzielającym Kościół pierwotny od średniowiecznego. Potężniejące huragany odstępstwa i zwiedzenia zrodziły obok Kościoła Chrystusowego inny „Kościół”. Kiedy w pierwszym, drugim i trzecim wieku cały „Świat” wytężał swoje siły, aby unicestwić Kościół Chrystusowy, okazało się, że przyniosło to wręcz odwrotne skutki: Kościół Chrystusowy umocnił się i rozrósł jeszcze bardziej. Przy czym reakcja „świata” na potężniejący Kościół okazała się bardzo spóźniona. Tak więc „Świat” widząc, że nie może zniszczyć Kościoła, „postanowił” sam stać się „Kościołem”. Tutaj właśnie znajdujemy wyjaśnienie owego paradoksu: „Kościół” powołany do głoszenia Bożego miłosierdzia staje się przyczyną cierpienia i okropnych, zawstydzających grzechów. Zaś Kościół Chrystusowy, schodząc nijako do podziemia, będzie nadal prześladowany, z tym, że imię prześladowcy będzie tym razem ukryte pod tym samym tytułem; w konsekwencji „kościół” urzędowy, oficjalny, państwowy zwraca się przeciwko Kościołowi żywemu, składającemu się ze szczerych, uczciwych chrześcijan. Pod słowem „świat” w powyższym kontekście rozumiem system, stojący w opozycji wobec Chrystusa, system nie tylko polityczny, ale i społeczny, a także duchowy, którego władzy podlegają wszyscy ludzie na Ziemi. Mówiąc o fałszywym kościele przenigdy nie wolno wskazywać palcem na katolików lub protestantów, czy kogoś innego, lecz należy dostrzec pewien ukryty, aczkolwiek bardzo aktywny „zespół permanentnego absolutyzmu zła”. Nazwijmy go „Systemem”, który na tej Ziemi od pradziejów dysponuje siłą duchową i materialną. Może on posłużyć się religią, dyktaturą, wojną, polityką, ekonomią, nauką. Na jego usługach jest show-business, media, masowa kultura. To nie znaczy, że religia, polityka, nauka czy kultura są bezwzględnie ubezwłasnowolnione przez „System”. „System” nie jest sam w sobie religią, nauką czy kulturą, nie jest też polityką. Czy nie jest prawdą, że wszystkie zrywy w dziejach świata, dążące do zmiany sytuacji człowieka, zrzucenia jarzma, uwolnienia się z martwej egzystencji, nawet po odniesionym zwycięstwie tylko przez krótki czas przynosiły ludziom odprężenie i namiastkę odpoczynku? Owoce rewolucji, powstań, przemian społecznych, ustrojowych, przywróconego pokoju zawsze chce przejąć „System”. Dąży on do przejęcia kontroli, do władzy absolutnej. Dlatego właśnie było tylko kwestią czasu, kiedy „System” przejmie kontrolę nad rozrastającym się Kościołem Jezusa Chrystusa. „System” wykazuje się przy tym dużą przebiegłością. Po początkowych prześladowaniach ze strony świeckich, pogańskich władz, szybko zmienił taktykę stając się „dobrym ojcem”, który staje w obronie słusznej sprawy. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że biskupi Rzymu ulegli jego wpływom połechtani w sercu perspektywą zdobycia potężnej władzy, lecz prawdą jest też, że każdy, kto nie uzbroił się w szczerą pokorę może łatwo pójść w ich ślady. „System” zawsze otacza się chwałą, podkreśla swoje zasługi, odziewając się przy tym w szaty pomordowanych przez siebie świętych lub, w zależności od aktualnych trendów, niedawnych bojowników o wolność, a nawet młodzieżowych idoli, którzy wykreowali dzisiejszą kulturę. Lecz jest Moc, która przewyższa wszędobylskie wpływy „Systemu”. Wszechmogący Bóg, który objawił się temu światu poprzez swego Syna Jezusa Chrystusa, doprowadzi do ostatecznego zwycięstwa nad szatańskim „Systemem”, który rości sobie dziś prawo do wszystkiego i wszystkich. Dla potwierdzenia takiego stanu rzeczy przytoczmy fragmenty Pisma Świętego:
I wyprowadził go na górę, i pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka. I rzekł do niego diabeł: Dam ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę. Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, cała ona twoja będzie. A odpowiadając Jezus rzekł mu: Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu będziesz służył. ...A gdy dokończył diabeł kuszenia, odstąpił od niego do pewnego czasu. ...I powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o nim rozeszła się po całej okolicznej krainie.”
Ewangelia Łukasza 4, 5-14

I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz od otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce. I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas.
I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat.
A gdy się dopełni tysiąc lat, wypuszczony zostanie szatan z więzienia swego i wyjdzie, by zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, i zgromadzić je do boju; a liczba ich jak piasek morski.
I ruszyli na ziemię jak długa i szeroka, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. I spadł z nieba ogień, i pochłonął ich.
A diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków.
I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było.”
Apokalipsa 20, 1-11

    Niemniej, jeśli chodzi o Kościół instytucjonalny, urzędowy, państwowy jestem przekonany, że odgrywa on bardzo ważną rolę w ogólnym Bożym planie zbawienia. Wydaje się, po głębszym przemyśleniu tematu, że istnienie Kościoła jako instytucji jest wręcz nieodzowne. Mówią na ten temat, w moim przekonaniu, dwie przypowieści Pana Jezusa z Ewangelii Mateusza z 13-go rozdziału od 24 do 30 wiersza, oraz od 47 do 51 wiersza:
Drugie podobieństwo przełożył im, mówiąc: Podobne jest królestwo niebieskie człowiekowi, rozsiewającemu dobre nasienie na roli swojej.
A gdy ludzie zasnęli, przyszedł nieprzyjaciel jego, i nasiał kąkolu między pszenicą, i odszedł. A gdy urosła trawa i pożytek przyniosła, tedy się pokazał i kąkol. Tedy przystąpiwszy słudzy gospodarscy, rzekli mu: Panie! izaliś dobrego nasienia nie nasiał na roli twojej? Skądże tedy ma kąkol? A on im rzekł: Nieprzyjaciel człowiek to uczynił. I rzekli słudzy do niego: A chceszże, iż pójdziemy, a zbierzemy go? A on rzekł: Nie! byście snać zbierając kąkol, nie wykorzenili zaraz z nim i pszenicy. Dopuśćcie obojgu społem rość aż do żniwa; a czasu żniwa rzekę żeńcom: Zbierzcie pierwej kąkol, a zwiążcie go w snopki ku spaleniu; ale pszenicę zgromadźcie do gumna mojego.”
Dalej podobne jest Królestwo Niebios do sieci, zapuszczonej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju, którą, gdy była pełna, wyciągnęli na brzeg, a usiadłszy dobre wybrali do naczyń, a złe wyrzucili.
Tak będzie przy końcu świata; wyjdą aniołowie i wyłączą złych spośród sprawiedliwych,
i wrzucą ich w piec ognisty; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko? Odpowiedzieli mu: Tak.”

    W pierwszej przypowieści Pan Jezus mówi o roli, na której posiał nasienie. Jak to później Pan wyjaśnił uczniom, rola to świat. W przypowieści drugiej natomiast jest mowa o sieci, w którą aniołowie zagarniają wszelakie ryby: złe i dobre. Rola i sieci w zasadzie pełnią rolę pewnych narzędzi, za pomocą których chce się osiągnąć określone rezultaty. W pierwszym przypadku są to żniwa, w drugim połów ryb. Musi istnieć na ziemi pewne konkretne narzędzie, za pomocą którego Bóg wykona to, co zamierza wykonać. Tym narzędziem, w moim przekonaniu jest Kościół instytucjonalny. Może nam się nie podobać, że Kościół oficjalny, hierarchiczny korzystając ze swojej uprzywilejowanej pozycji stosował często wszelkiego rodzaju naciski, lecz musimy się pogodzić z jego istnieniem, gdyż takie jest zarządzenie Boże. Żadne grupy chrześcijańskie istniejące nieformalnie, rozproszone i rozsiane na całym obliczu ziemi nie są w stanie spełnić zadania owej roli i sieci z przypowieści Pana Jezusa. Przypomnijmy, że rola na której rośnie zła i dobra trawa to świat. Słowo świat obrazuje prawnie umocowane struktury, gdyż tak właśnie jest świat skonstruowany. Sieć zarzucona w morze ma za zadanie złowić maksymalnie dużą ilość ryb: złych i dobrych. Sieć również obrazuje pewną zwartą strukturę. Musi być mocna, pewna, bez słabych, rwących się punktów. Taką silną i niezniszczalną strukturę w wymiarze materialnym, gdyż w tym wymiarze funkcjonuje „rolaświat” i „siećorganizacja”, może zapewnić jedynie instytucja, która ma prawne, ukonstytuowane umocowanie w strukturach, które rządzą tym światem. Taka właśnie sieć ma moc zagarnąć z całego świata wszelkiego rodzaju ryby: i te złe, i te dobre. Zwróćmy uwagą, że rozdzielenie złych od dobrych nie jest zadaniem Kościoła, lecz aniołów. Zadaniem zaś oficjalnego Kościoła jest zebranie wszystkich, dosłownie wszystkich w jednym miejscu. Mówiąc o Kościele instytucjonalnym mam na myśli wszelkie struktury kościelne, w których zawiązały się jakiekolwiek ciała zarządzające, obojętnie jak je nazwiemy: biskup, pastor, prezbiterzy, diakoni, biskupi, księża, probostwa; obojętnie czy będzie to model episkopalny, prezbiteriański, czy jakikolwiek inny. Nie chodzi tutaj o jakąś dominującą hierarchię kościelną, lecz o sieć zarządzającą kościołem, składającą się z większych i mniejszych splotów, która ogarnia całą ziemię. Ta sieć jest przygotowana na wielki połów i posłuży aniołom do wydobycia wszelkiego rodzaju ryb. Trzeba jednakże odróżnić narzędzie od tego co stanowi przedmiot pragnienia Pana Jezusa: jest to czysta pszenica i dobre ryby.
Spróbujmy więc uporządkować:
  1. Świecka władza jest wykonawcą Bożych rozkazów.
  2. Na całej Ziemi działa szatański „System” wrogi Chrystusowi.
  3. Świecka władza zaakceptowała Kościół.
  4. Kościół instytucjonalny (hierarchiczny) uzyskał umocowanie w prawodawstwie państwowym.
  5. Kościół instytucjonalny podlega wpływom Państwa jak też, niestety wpływom „Systemu”.
  6. Kościół instytucjonalny gromadzi w sobie prawdziwych chrześcijan jak też wrogów Chrystusa.
  7. Powołanymi do Królestwa Bożego są tylko prawdziwi chrześcijanie: czysta pszenica i dobre ryby.
  8. Kościół instytucjonalny jest ziemskim narzędziem Boga: rola (świat), sieci (zorganizowane instytucje) do połowu.

ok. 300r
Grzegorz Oświeciciel daje początek narodowemu kościołowi w Armenii, kraju będącym w I wieku terenem działalności jednego z dwunastu Apostołów Bartłomieja. 

325r
Pierwszy powszechny Sobór w Nicei zwołany przez cesarza Konstantyna w celu rozwiązania problemu chrystologicznego (Arianizm). Sobór zdecydowanie potępił nauczanie Ariusza. Zwolenników jego nauki pozbawiono urzędów biskupich i skazano na wygnanie.
Prawowierna nauka chrześcijańska wyznaje, że Syn Boży jest zrodzony odwiecznie w Ojcu i jest Jemu współistotny. Ojciec i Syn odbierają boską cześć i chwałę. Syn Boży to odwieczne Boże Słowo, które w wyznaczonym przez Boga czasie stało się ciałem, człowiekiem Jezusem Chrystusem (Mesjaszem). Nauki Ariusza podważały to wyznanie.
Na soborze w Nicei wszystkie wspólnoty Kościoła ustaliły czas obchodzenia Paschy chrześcijańskiej, święta upamiętniającego zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Miała to być pierwsza niedziela po pełni księżyca, która następuje po wiosennym zrównaniu dnia z nocą. Kierowano się przy tym wskazaną w Zakonie Mojżeszowym porą obchodzenia Paschy żydowskiej, która przypadała na 14 Abib (Nisan) miesiąc kłosów. Początek każdego miesiąca Żydzi ustalali na podstawie obserwacji księżyca, zaś miesiąc Nisan, który był pierwszym miesiącem roku, odpowiadał przełomowi marca i kwietnia wg kalendarza juliańskiego, zreformowanego w 1582r przez papieża Grzegorza XIII. Pascha żydowska upamiętnia dzień wyjścia Izraela z ziemi egipskiej. Dnia tego (14 Nisan) zabijano poprzednio przygotowanego baranka bez skazy, a jego krwią znaczono odrzwia i nadproże domu, samego zaś baranka miano upiec w ogniu i zjeść razem z przaśnikami i gorzkimi ziołami. Przez siedem dni nie można było jeść nic kwaszonego. W noc poprzedzającą wyjście Izraela z Egiptu Anioł śmierci zabijający wszystko co pierworodne omijał tylko te domy, na których widniała krew baranka. Ten to baranek był obrazem i zapowiedzią baranka bożego, Jezusa Chrystusa, który również został zabity dla wybawienia od śmierci wszystkich grzeszników, których grzechy, przez wiarę zostaną obmyte Jego krwią, a oni sami staną się przaśni, oczyszczani z wszelkiego kwasu grzechu.

296-373r
Atanazy, mądry biskup Aleksandrii daje wspaniałe świadectwo o Jezusie Chrystusie, ucząc, że Chrystus będąc człowiekiem w pełni pozostaje Bogiem „współistotnym” Ojcu. Atanazy w zdecydowany sposób przeciwstawia się arianizmowi i naukom dualistycznym. Wkrótce dochodzi na wschodzie do ostrych sporów. Po pewnym czasie cesarz ułaskawił potępionych na soborze nicejskim arian. Do Egiptu powrócił Ariusz; wielu byłych biskupów popierających jego nauczanie odzyskało swoje urzędy. Atanazego, który przeciwstawia się zgubnym naukom i odmawia heretykom wstępu do kościoła, arianie oskarżają przed cesarzem. Dzielny biskup Aleksandrii niezłomnie stojąc na swym stanowisku jest niemal sam naprzeciw potępiających go biskupów; oni zaś podburzając tłumy, próbowali wielokrotnie oskarżyć Atanazego. Mnożono rzekome przestępstwa Atanazego i powoływano fałszywych świadków, aby zniszczyć niewygodnego biskupa. On jednak nie ugiął się i dał świadectwo godne prawdziwego sługi Chrystusa.

335r
Umacniający się na wschodzie obóz zwolenników nauki Ariusza (wielu biskupów i prezbiterów) zwołał synod w Tyrze, na którym z zaciekłością zaatakowano Atanazego. Arianie przekonali całe zgromadzenie, że należy odebrać Atanazemu urząd w Aleksandrii i skazać go na wygnanie. Mimo, że Atanazy odwołał się nawet do cesarza, został usunięty i skazany na pobyt w Galii, z którego powrócił w 337r. Kościół na wschodzie pogrążył się w chaosie kłótni pomiędzy biskupami ariańskimi zwalczającymi ortodoksyjnych biskupów uznających sformułowania soboru nicejskiego za wiążące. Również biskupi Kościoła na zachodzie przyjmujący uchwały soboru w Nicei, byli przeciwnikami szerzącej się na wschodzie herezji. Konflikt zaostrzył się jeszcze bardziej podczas panowania synów Konstantyna: Konstansa (zachód) i Konstancjusza (wschód), po synodzie zwołanym w Sardyce (ok. 344r). Była to owa krytyczna chwila w dziejach Kościoła, kiedy to nastąpiło rozdarcie jego wspólnoty pomiędzy wschodem i zachodem. Jednak obok tych, którzy toczyli walki działało w tych czasach też wielu oddanych Chrystusowi chrześcijan takich jak właśnie Atanazy, czy Paweł biskup Konstantynopola (również wygnany), Efrem Syryjczyk, wielki i nieustraszony kaznodzieja Jan Chryzostom, Maksym biskup Jerozolimy, Marcin z Tours, Hilary z Poitiers, Ambroży z Mediolanu, Epifaniusz biskup Cypru i wielu, wielu innych. Chociaż za porozumieniem Juliusza, biskupa Rzymu, Konstansa i Konstancjusza przywrócono Atanazemu urząd biskupa Aleksandrii, wrogość arian wobec niego była tak wielka (arianom sprzyjał cesarz Konstancjusz), że nieraz jeszcze będzie on zmuszony do ucieczki z miasta i tułaczki na obczyźnie. Świadectwem dobrego pasterzowania Atanazego są egipscy chrześcijanie, którzy nie jeden raz z płaczem będą wstawiali się za swym biskupem przed wysłannikami cesarzy.

340r
Król Persji, Szapur II, wszczął prześladowanie chrześcijan na terenie całej Mezopotamii. Setki, tysiące chrześcijan poniosło męczeńską śmierć, odmówiwszy oddawania bałwochwalczej czci słońcu. Jednym z pierwszych był biskup Seleucji Symeon.

361r
Kiedy umiera cesarz Konstancjusz, rządy obejmuje bratanek Konstantyna Wielkiego, Julian. Pomimo, że odebrał on bardzo staranne, chrześcijańskie wykształcenie i znał Pismo Święte, zapragnął powrotu do pogańskich bóstw i obrzędów (stąd przydomek Apostata). Jako cesarz imperium gwałtownie wystąpił przeciwko chrześcijaństwu i dążył do cofnięcia wszystkich przywilejów danych chrześcijanom przez poprzednich cesarzy. Kiedy zginął w czasie wojny z Persami (364r) armia ogłosiła cesarzem chrześcijanina, dowódcę Jowiana, który w krótkim czasie odbudował autorytet chrześcijaństwa w cesarstwie. Jowian zmarł po ośmiu miesiącach sprawowania władzy. Wojsko tym razem wybrało jednomyślnie Walentyniana, dowódcę usuniętego niegdyś z wojska i skazanego na dożywotnie wygnanie przez cesarza Juliana, gdyż był człowiekiem otwarcie wyznającym wiarę chrześcijańską. Ten, przyjmując insygnia, podzielił się władzą ze swym bratem Walensem, któremu powierzył panowanie nad wschodnią częścią imperium. Walens jednak, w odróżnieniu od swego brata, był zaciekłym przeciwnikiem nicejskiego wyznania wiary i zagorzałym zwolennikiem arian. Gwałtowny i nieustępliwy charakter Walensa był przyczyną wielu prześladowań na wschodzie, inspirowanych przez ariański obóz. W tym czasie, w obronie prawowiernej nauki stanęli na wschodzie dwaj wielcy teologowie i przyjaciele: Grzegorz z Nazjanzu (329-389), biskup od 361, oraz Bazyli (330-379), od 370r. biskup Cezarei Kapadockiej.

363r.
Sobór w Laodycei – pierwszy sobór ustalający pisma Nowego Testamentu, przyjmowane przez Kościół jako kanoniczne.

367r
Atanazy wylicza obok kanonicznych ksiąg Starego Testamentu wszystkie, uznawane do dzisiaj, księgi Nowego Testamentu, autorytatywnie oddzielając je od nie natchnionych pism heretyckich i apokryficznych. Już w tym czasie Kościół przyjmuje jako Pismo Święte każdą z 27 ksiąg wymienionych przez Atanazego.

379r
Kiedy zza morza, noszącego dzisiaj nazwę Azowskie, Hunowie najechali plemiona Gotów, ci będąc zmuszeni do ucieczki przepłynęli Dunaj i przekroczyli granicę imperium rzymskiego w Tracji, prosząc cesarza o przyjęcie. Cesarz Walens pozwolił im na osiedlenie się w Tracji.
Wśród przybyłych do cesarza posłów był również obecny Wulfila, biskup owego plemienia Gotów. Był to człowiek szczery, oddany Chrystusowi. On to stworzył dla pogańskich Gotów alfabet, i przetłumaczył na ich język Pismo Święte. Jednakże Goci i sam Wulfila, będący z konieczności uzależnieni od Walensa i jego biskupów ariańskich, stali się ofiarami błędów nauki ariańskiej. Mimo to, byli wśród nich szczerzy chrześcijanie, którzy, chociaż nie mogli się bronić przed błędami, z powodu zawiłości głoszonych przez arian dogmatów, to jednak dali świadectwo swego oddania Chrystusowi. Szczególną próbą ogniową były dla nich prześladowania ze strony samych Gotów, którzy pozostali przy pogańskich wierzeniach i bałwochwalstwie.

381r
Drugi Sobór powszechny w Konstantynopolu rozstrzyga tymczasowo spór dotyczący istoty Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, oraz Ducha Świętego przyjmując stwierdzenia ortodoksów. Dla Teodozjusza Wielkiego, na którego polecenie zwołano sobór, najistotniejsze były dwie sprawy: usunięcie herezji ariańskiej, a tym samym ogłoszenie obowiązującym wyznaniem wiary nicejskiego Credo; druga sprawa to wybór biskupa Konstantynopola. Cesarz złożywszy z urzędów ariańskich biskupów, chciał widzieć jako biskupa Grzegorza z Nazjanzu, którego mądrość i siła moralna bardzo mu imponowały. Większość zgromadzenia zgodnie przychyliła się do tej kandydatury, darząc szacunkiem tego prawdziwego sługę Bożego, lecz sam Grzegorz widząc sprzeciw niektórych, głownie biskupów z Egiptu, nie przyjął tej propozycji i wyjechał z Konstantynopola do Nazjanzu. Biskupem został nijaki Nakterios.

354-430r
Augustyn, biskup Hippony (Aurelius Augustinus). Głosił teocentryzm i kreacjonizm (bezwzględną zależność świata od Boga), predestynację (Boże wybranie), historiozofię (historia ludzkości ukazana jako dzieje walki "państwa bożego", z "ziemskim", główne dzieło: „O państwie Bożym”). Rozróżniał istnienie Kościoła widzialnego (w formie instytucji), od niewidzialnego (duchowego). W nieugiętych polemikach zwalcza nauki Pelagiusza. Pelagianizm zostaje potępiony na soborze w Efezie w 431r. już po śmierci Augustyna. Umarł on w Hipponie, podczas oblężenia miasta przez Wandalów. Jego myśli, zawarte m.in. w „Wyznaniach” zasługują na szczególną uwagę tych wszystkich, którzy z powagą podchodzą do objawionego Słowa Bożego, czyli Pisma Świętego, a także tych, którzy zdając sobie sprawę z własnej nędzy, pragną poznać jedynego Boga, Stwórcę wszystkiego co istnieje. On to właśnie, jedyny i prawdziwy Bóg objawia jedyną drogę ostatecznego zbawienia człowieka. Wspaniały i doskonały plan odkupienia istoty ludzkiej, zaplanowany przez Boga przed założeniem świata, znajduje swoje wypełnienie w Synu Bożym, który narodził się na tej Ziemi jako człowiek. Złożył on okup ze swego własnego ciała, gdyż to ciało ludzkie uległo skażeniu poprzez grzech, i pociągnęło całą istotę ludzką w otchłań śmierci. Lecz Syn Człowieczy, poczęty z Ducha Świętego, narodzony z Dziewicy, którym był (I JEST) Jezus Chrystus, Syn Boży, przez swoją śmierć złożył najczystszą ofiarę (nie popełnił grzechu) przed obliczem Boga, przez co Bóg Ojciec zapieczętował narodzenie nowego człowieka przez zasłanie Ducha Świętego. Grzech człowieka został przybity, wraz z Chrystusem do drzewa krzyża, a On sam, Jezus Chrystus powstał z martwych jako ten sam, lecz przemieniony, nie podlegający śmierci. Ukazał przez to drogę dla tych, którzy tak jak On, umrą dla starego życia w ciele, aby powstać z martwych do nowego. W tym życiu żyją oni odtąd dla Boga, uśmiercając grzech w tym ciele. Lecz gdy nastąpi chwila, o której wie tylko Ojciec w niebie, nastąpi ostateczne odkupienie całego człowieka, wraz z jego ciałem. Zostanie ono oddzielone od wszystkiego co przeklęte, skażone i znikome. Są to rzeczy, które znajdują się w centrum nauczania Pisma Świętego.

390r
Łacińskie przekłady Starego Testamentu pochodzące od różnych tłumaczy, którzy korzystali z różnych tekstów źródłowych w wielu miejscach odbiegały od wiernego oddania oryginałów. Dlatego też w 383r biskup Rzymu Damazy, zwany 1-szym polecił mnichowi Hieronimowi dokonać przeglądu, korekty i kompilacji łacińskich przekładów. W 386 roku Hieronim przeniósł się do Betlejem gdzie rozpoczął w 390 roku tłumaczenie ksiąg Samuela i Królewskich z przekładów starołacińskich, greckich, jak też z tekstów hebrajskich. Z językiem hebrajskim zapoznał się podczas dyskusji z uczonymi żydowskimi. Wiedzę o tym czerpiemy z uwag jakie umieścił na swym rękopisie we wstępach, które dołączył do poszczególnych ksiąg. Finalnym produktem jego pracy było przetłumaczenie na łaciną większości tekstu Biblii hebrajskiej, księgę Psalmów pozostawił Hieronim w tłumaczeniu Orygenesa. Nie tłumaczył również Hieronim ksiąg apokryficznych, które w ślad za kanonem żydowskim uważał za nie natchnione, podzielając pogląd swych żydowskich nauczycieli. Pozostawił je w nienaruszonym, starołacińskim tłumaczeniu. Tłumaczenie Hieronima znane jest pod nazwą „Wulgata”.

393r
Sobór w Afryce Północnej Hippo Regius – w celu ustalenia listy ksiąg kanonicznych Nowego Testamentu.

397r
Sobór w Kartaginie – w celu ustalenia i usystematyzowania listy ksiąg Nowego Testamentu.

398r
Biskupem Konstantynopola zostaje Jan Chryzostom. Pochodził on z Antiochii nad Orontem, gdzie służył wiernie jako prezbiter. Człowiek nienaganny, wspaniały mówca, opierający głoszone przez siebie Słowo Boże na świadectwie własnego życia. Cechowała go swoista bezkompromisowość i twardość charakteru krusząca wszelki grzech i niesprawiedliwość. W sposób prosty, jasny i prawowierny wykładał Pismo Święte. Cenił wysoko nauczycieli Pisma szkoły antiocheńskiej, takich jak Diodor, biskup Tarsu, gdyż ich wykład Pisma opierał się jedynie na tekście samego Pisma i był wolny od wszelkich ludzkich spekulacji i alegorii charakterystycznej np. dla szkoły aleksandryjskiej.
Mowy i pisma Jana Chryzostoma posiadały wielką moc przekonywania. Z niesłychaną siłą gromił trwających w grzechu, zarówno wobec wszystkich, jak i na osobności. Szczególnie uczulony na krzywdę wyrządzaną ludziom przez bogaczy wygłaszał płomienne kazania, piętnując z gniewem bezprawne nadużycia.
Słowa i czyny Jana stały się sławne w całym świecie rzymskim. Świadectwo jego zaważyło na tym, że to właśnie on został wyznaczony przez ogół wiernych, oraz cesarza na biskupa Konstantynopola. Gdy cesarz Arkadiusz (syn Teodozjusza) rozkazał namiestnikowi wschodu, Asteriuszowi sprowadzić z Antiochii Jana, ten polecił prezbitrowi przybyć do siebie. Nie uprzedziwszy swego gości, Asteriusz wziął Jana natychmiast do powozu i odwiózł na miejsce postoju poczty cesarskiej. Stamtąd przejęli Jana wysłannicy cesarza i odwieźli do Konstantynopola. Namiestnik, aby wykonać rozkaz cesarza, był zmuszony do tej konspiracji ze względu na lud Antiochii, który sam, dobrowolnie nigdy nie zgodziłby się na wyjazd Jana; to z kolei mogło doprowadzić do użycia siły ze strony cesarza.
   W momencie objęcia urzędu, do którego został wręcz przymuszony, Jan Chryzostom zwrócił swoją pierwszą uwagę na tryb życia duchownych: nadużycia, grzechy, chciwość, pycha, bogacenie się kosztem innych, symonia, korupcja, oto niektóre zarzuty i błędy tych ludzi, którzy zamiast służyć, panowali, niczym królowie. Jan usunął z Kościoła wszystkich duchownych, którym udowodniono ich winy. Wielką opieką otaczał skrzywdzonych i potrzebujących. Dążył do zgładzenia konfliktów i wrogości w Kościele; doprowadził do pogodzenie zwaśnionych ze sobą biskupów Egiptu, Rzymu i Syrii. Znana jest wielka odwaga Jana Chryzostoma. Swego czasu przybył do Konstantynopola pewien barbarzyński dowódca, w którego sercu czaiły się złowrogie zamiary. Był on arianinem, nazywał się Gaina. Wstąpił on do cesarza i zażądał, aby zezwolono arianom mieć swój kościół w Konstantynopolu. Kiedy cesarz był bliski kompromisu, Jan Chryzostom wystąpił gwałtownie przeciwko herezji ariańskiej i przypomniał ustawę Teodozjusza. Gaina opuścił pałac cesarski pokonany, lecz z zamiarem zbrojnego natarcia na miasto. Poniósł jednak klęskę i został wygnany.
   Radykalność Jana mocno dotknęła cały ówczesny Kościół, w którym lęgły się już od dłuższego czasu kłótnie, spory, walki, swary, kupczenie, chciwość, cielesność. Kazania jego robiły potężne wrażenie i odnosiły niebywałe skutki. Tłumy ludzi, spragnione słuchania Słowa Bożego, garnęły się do Kościoła w Konstantynopolu, aby go posłuchać. Wielu trwających w błędzie po wysłuchaniu Jana odwracało się od swych grzechów. Nieprzejednana postawa Jana przyczyniła mu wielu wrogów, szczególnie wśród byłych biskupów, usuniętych przez niego z urzędów. Pewien biskup Aleksandrii, imieniem Teofil pałający nienawiścią, umyślił przebiegły plan przeciwko Chryzostomowi. Wykorzystując powszechne wzburzenie duchownych, oraz zatarg cesarzowej Eudoksji z Chryzostomem, przybył do Konstantynopola i doprowadził do zwołania synodu, gdzie pozbawiono Chryzostoma urzędu i skazano na wygnanie. Samemu Janowi nie dano nawet możliwości obrony przed sądem. Poparcie ludu chrześcijańskiego dla Chryzostoma było tak duże, że cesarz i duchowni, wraz z nowo wybranym biskupem uciekli się do użycia siły zbrojnej, chcąc przymusić ludzi do wyrzeczenia się wspólnoty z Chryzostomem. Lud nie chciał jednak zgromadzać się w świątyniach, w proteście przeciwko bezprawiu dostojników kościelnych; zgromadzenia i nabożeństwa chrześcijan zaczęły odbywać się poza murami miasta. W ślad za chrześcijanami Konstantynopola poszli wierni w Antiochii. Nowy biskup uradziwszy się z cesarzem nasłał na lud żołnierzy; wielu wtrącono do więzienia. Rozpoczęło się ostre prześladowanie chrześcijan wiernych Janowi: byli prowadzeni na tortury, do więzienia, obciążano ich karami pieniężnymi. Cesarz Arkadiusz, wraz z cesarzem Honoriuszem, pod namową biskupów, z Teofilem na czele wydali w tym czasie rozkaz o następującej treści:
„Napominamy zarządców prowincji, aby udaremnili niedozwolone zebrania tych, którzy w oparciu o wiarę ortodoksyjną (!), wzgardziwszy świątyniami kościoła próbują zbierać się gdzie indziej. Zarządcy mają dopilnować przeprowadzenia kary na tych, którzy nie są uznani przez kościół, gdyż oni odrzucają wspólnotę kościelną z najczcigodniejszymi zwierzchnikami: Arsacjuszem (biskup Konstantynopola), Teofilem (Aleksandrii), Porfiriuszem (Antiochii).”
Jan Chryzostom przebywał tymczasem (404r) na wygnaniu w Armenii, gdzie nie przerwanie oddawał się służbie Bożej nauczając i wspomagając okoliczną ludność, tam gdzie mieszkał. Również i tam Bóg uczynił go sławnym, a wielu garnęło się do niego pragnąc słuchać Słowa Bożego. Jan Chryzostom dokończył swego życia na wygnaniu pozostawiając bogatą puściznę pisarską, oraz świadectwo męża Bożego, wiernego aż do końca.


V wiek

    Najazdy Hunów ze wschodu (Attyla bicz boży) spowodowały w Europie wędrówki ludów pochodzenia indoeuropejskiego (Słowianie, Germanowie i inne). Anglowie, wraz z Sasami i Jutami opanowali Brytanię wypierając osiadłych tam Celtów na zachód i północ (Walia, Szkocja, Irlandia). Osłabienie cesarstwa rzymskiego pozwoliło plemionom germańskim (Wizygoci, Wandalowie, Ostrogoci, Frankowie, Sasi, Longobardowie i in.) wtargnąć do Rzymu i opanować zachodnie ziemie cesarstwa. Najazdy germanów były okrutne, pozbawione litości. Niszczyli wszystko co wpadło w ich ręce, biblioteki, dzieła sztuki, cały dorobek kultury grecko-rzymskiej. Roku 476 wódz germański Odoaker zdetronizował cesarza zachodnio-rzymskiego Romulusa i ogłosił się królem Italii. Powolnym krokiem nadchodzi epoka nazywana przez nas średniowieczem, starożytność zaś, jak to dziś przyjmujemy, przechodzi do historii. Pod wodzą Chlodwiga w 481r jednoczy się państwo Franków (Galia). Chlodwig w 496r. przyjmuje chrzest, zawierając tym samym układ religijno-polityczny z Rzymem. Pomijając niezliczone nadużycia związane z przywilejami, jakimi za czasów Merowingów zostali obdarzeni duchowni, przyjęcie chrztu przez Chlodwiga umożliwiło w minimalnym stopniu zhumanizować i zaszczepić namiastkę etyki chrześcijańskiej rozpustnym i nieokrzesanym germanom. Biskupi i mnisi byli zresztą jedynymi ludźmi na kontynencie, którzy mogli pełnić rolę pedagogów, gdy w miejsce światłych władców rzymskich rozpoczęli rządy dzicy barbarzyńcy. Jednakże zaszczepienie pewnych zasad chrześcijańskich nie jest tym samym co autentyczne, przemieniające życie wszczepienie całego człowieka w życiodajne drzewo: Jezusa Chrystusa. Babilońskie pomieszanie funkcjonuje od czasów upadku pierwszych ludzi, a jego owoce będą coraz bardziej widoczne. Rośnie pszenica, rośnie też i kąkol.

417r
Kolejny sobór afrykański w Kartaginie mający na celu ustalenie kanonu Nowego Testamentu

432r
Początek działalności św. Patryka w Irlandii.
Leżąca poza cywilizowanym światem rzymskim Irlandia stała się domem dla Celtów, których przodkami byli przybysze z kontynentu europejskiego zaludniający Wyspy Brytyjskie od epoki brązu, aż do połowy czwartego stulecia przed narodzeniem Chrystusa. Nie dotarł tu żaden rzymianin, aż do V wieku po Chrystusie. Był to dziki kraj, twardzi ludzie zajmujący się rolnictwem, hodowlą i walkami międzyplemiennymi. Panowało tam, jak u wszystkich ludów tego typu bałwochwalstwo, krwawe rytuały ofiarowywania ludzi. Ci wojowniczy ludzie wypływali często na grabieżcze wyprawy łodziami ku zachodniemu wybrzeżu cywilizowanej, tj. rzymskiej Brytanii. Największym ich łupem byli ludzie, których sprzedawali później na irlandzkich targach niewolników. Ofiarą takiej napaści Irlandzkich najeźdźców był młody, szesnastoletni Patryk porwany od swej Brytońskiej rodziny, gdzie wychowywano go w duchu rzymskim na przyszłego poborcę podatków lub duchownego. W roku 401 Patryk staje się własnością jednego z władców Irlandzkich, dla których człowiek był mniej warty od bezdomnego psa. Przez sześć długich lat zdany na głód i chłód, z dala od ludzi musiał paść bydło swojego pana. Nie mógł liczyć na żadną wielkoduszność dzikiego ludu irlandzkiego. Przez te sześć lat chodząc po surowych górach ze stadami Patryk znajdował jedyną ucieczką i ukojenie w modlitwie. Nigdy przedtem Bóg nie był mu tak bliski. Chociaż uczono go o Nim, był mu obojętny, gdy żył w cieple domowym. Teraz Chrystus stał się jego jedynym pocieszycielem i jedynym przyjacielem. Te sześć lat znoju były jego uniwersytetem zafundowanym przez samego Boga, przygotowującym go do wielkiego dzieła. „Umiłowanie Boga wspomina po latach i bojaźń boża otaczały mnie coraz silniej, a we mnie rosła wiara i budził się Duch, aż doszło do tego, że odmawiałem sto modlitw dziennie, a po zapadnięciu zmroku prawie tyle samo, nawet kiedy przebywałem w lesie albo na górskim szczycie”. Nadszedł jednak czas gdy Bóg postanowił zakończyć dni jego udręki. W nocnym widzeniu Patryka dochodzi niebiański głos: „ Za twoje głody spotyka cię zadośćuczynienie: wracasz do domu. Oto twój statek jest gotowy”. Usłyszawszy ten głos Patryk uciekł od swego pana i ruszył przed siebie przez nieznaną krainę, przez nikogo nie zatrzymywany, aż dotarł do wybrzeża, gdzie stał statek gotowy do odpłynięcia. Cudem Bożym dostał się na jego pokład i po wielu latach wędrówki dotarł w swoje rodzinne strony. Lecz lata spędzone na pasterzowaniu w Irlandii uczyniły z niego człowieka, który czuł się nieswojo w roli mieszczucha. W rodzinnym domu Bóg zsyła mu ponownie widzenie nocne. Patryk otrzymuje w nim list od pewnego znajomego Irlandczyka. Nagłówek oznajmiał „VOX HIBERIONACUM” co znaczy „Głos Irlandczyków”. W tej samej chwili przeszywa serce Patryka rozdzierające wołanie ludu stojącego na skraju irlandzkiego lasu „Błagamy cię, przyjdź do nas i stąpaj znów między nami” Sam Chrystus osobiście powołał Patryka na apostoła Irlandii. Przygotowując się do tej misji chce uzupełnić swoją wiedzę teologiczną, a także pragnie uzyskać święcenia kapłańskie. Wyrusza w tym celu do Galii, gdzie wstępuje do klasztoru na wyspie Lerins. Aby podjąć się wielkiego dzieła w Irlandii, Patryk chce dostać z rąk ludzi coś w rodzaju listu polecającego, chce być przez kogoś wysłany; dlatego z cierpliwością znosi trud życia zakonnego, aby otrzymać pełnomocnictwo ziemskich duchownych do działalności jako kapłan i biskup. Uzbrojony tedy w namaszczenie Boga i namaszczenie ludzi przybywa do dziewiczej Irlandii, gdzie nikt dotąd nie słyszał zwiastowania Ewangelii o Jezusie Chrystusie. Patryk był dla Irlandii pierwszym apostołem, pierwszym biskupem, pierwszym Bożym pasterzem. Wszyscy którzy po nim głosili tu Słowo Boże zostali ochrzczeni jego rękami. Mroczna, pogrążone w ciemnym bałwochwalstwie, daleka od cywilizowanego, chrześcijańskiego świata Irlandia otworzyła szeroko swoje osamotnione serce przed samotnym misjonarzem, który sam jeden, posłuszny nakazowi Bożemu przybył aby im głosić ukrzyżowanego Chrystusa.

451r
Wobec narastającego zamętu i nieporozumień wokół pojmowania istoty Jezusa Chrystusa (Eutychianizm), zwołano sobór w Chalcedonie. Oto fragmenty sformułowania soboru Chalcedońskiego: „Idąc za Świętymi Ojcami wszyscy jednogłośnie uczymy wyznawać, że jest jeden i ten sam Syn, Pan nasz Jezus Chrystus, doskonały w Bóstwie i doskonały w człowieczeństwie prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z rozumnej duszy i ciała, współistotny Ojcu co do Bóstwa, współistotny nam co do człowieczeństwa”. „Syna Jednorodzonego należy wyznawać w dwóch naturach (physeis), bez zmieszania, baz zmiany, bez rozdzielenia i rozłączenia. Nigdy nie zanikły różnice natur przez zjednoczenie, ale została zachowana właściwość obu, tworzących jedną osobę (prosopon) i jedną hipostazę (hipostasis) - zjednoczenie.”


VI wiek

    Od kiedy Teodozjusz I ogłosił chrześcijaństwo religią panującą w cesarstwie, rozpoczęła się powolna degeneracja jego przywództwa. Zwierzchnictwo Kościoła mając za swymi plecami imperatorskie zaplecze poczęło z wolna sięgać po świecką władzę religijno-polityczną nad narodami, tocząc przy tym wojnę z ziemskimi królami o pierwszeństwo autorytetu. Ci którzy uwikłali się w walkę o władzę zapomnieli o ostrzeżeniu Pana Jezusa Chrystusa, skierowanym przez niego do uczniów: „Baczcie i wystrzegajcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda”, a może, co jest bardziej bliższe prawdy, nigdy nie doznali łaski zbawienia w Panu Jezusie Chrystusie. Nauczanie Apostołów, zwane Dobrą Nowiną, mówiące o wiecznym pojednaniu z Bogiem, zostanie zatrute i wykorzystane do czerpania osobistych korzyści i bogactw. Słowo Boże dające życie, będzie z biegiem lat subtelnie fałszowane, aż wreszcie jego prostota przekształcona zostanie w zawiłą, jałową filozofię scholastyczną. Stanowisko biskupa stało się intratną posadą. W grono dostojników kościelnych dostały się chytre lisy i przebiegłe żmije. Począwszy od IV wieku, chrześcijanie, będący spadkobiercami prawowiernej nauki apostolskiej, nie przyjmując błędnych nauk narzucanych przez rzymsko-centryczną hierarchię religijno-polityczną, oddzielają się i osiadają w odległych krainach. Docierają do zamieszkanych przez Celtów Wysp Brytyjskich, gdzie po wtargnięciu Anglów uchodzą do Szkocji i Irlandii. Chrześcijaństwo Irlandzkie któremu początek dał Patryk, wyda na świat wielu wędrownych kaznodziei, przemierzających całą Europę nawracając ludzi do Chrystusa; stamtąd pochodzą głosiciele Ewangelii: Iroszkoci. Wędrowni mnisi, którym niewiele potrzeba było do życia, przemierzali świat parci jednym pragnieniem: rozgłaszania Dobrej Nowiny. Inni uchodząc przed skorumpowanym kościołem osiadają w środkowej Afryce, na bliskim i środkowym wschodzie – m.in. w Armenii. Jeszcze inni chronią się w niedostępnych górach i dolinach Alp północnej Italii i południowej Galii (później nazwani Waldensami). Chrześcijanie ci, będący prawdziwymi świadkami Chrystusa pozostają w cieniu nominalnie „chrześcijańskiej” Europy. Jednakże to właśnie oni zasługiwali w pełni na miano chrześcijan (tj. własność Chrystusa), i to w nich rozpoznaje się prawdziwą sukcesję apostolską. Oni to podtrzymują prawdę chrześcijaństwa pierwszych wieków, mającego źródło w osobie Jezusa Chrystusa. Pozostający wierni prawowiernej nauce Chrystusowej, odmówili oni pójścia na kompromis ze światem. Ceną za życie w świętości było prześladowanie i śmierć wielu spośród ludu Bożego.
500r

480-547r
Benedykt z Nursii (Italia) tworzy regułę zakonu benedyktynów mocno zaangażowanych w indoktrynację pogańskich plemion i krajów. Benedykt, będący synem szlachetnego rodu zdecydował się na życie pustelnika, zgorszony moralnym zepsuciem panującym w Rzymie. Jego surowa reguła, będąca odzwierciedleniem jego życia, mówi wiele o pokorze i posłuszeństwie zgodnymi z Ewangelią, mnisi mieli żyć z pracy własnych rąk i troszczyć się o sprawy Boże. W tej epoce gwałtu i przemocy działalność Benedykta była swego rodzaju amortyzatorem, łagodzącym jazdę po największych wybojach i ostrych krawędziach początków średniowiecza.

528r
Cesarz bizantyjski Justynian I Wielki dokonuje kodyfikacji prawa rzymskiego corpus iuris civilius

535-553r
Justynian, cesarz bizantyjski brutalnym najazdem na półwysep Apeniński przejmuje władzę w Italii. Nastąpiło to w momencie słabszych rządów germańskich przypadających po śmierci (526r) króla Ostrogotów Teoderyka, który w czasie swego panowania w Rawennie uniezależnił Italię od zwierzchności Bizancjum. Na skutek pogromu Justyniana ludność Italii, buntując się przeciwko władzy bizantyjskiej, otworzyła granice Longobardom.
590r
Biskup Rzymu Grzegorz I Wielki powiększa posiadłości kościoła tworząc podstawy pod przyszłe Państwo Kościelne.

VII wiek

     Na początku tego wieku Papież – biskup Rzymu, oficjalnie zostaje ogłoszony „biskupem całego kościoła”. Można by tutaj powiedzieć o sukcesie wszystkich poprzednich biskupów rzymskich, począwszy od Damazego (366r), których jednym z głównych celów było ukonstytuowanie prymatu rzymskiego nad całym kościołem. Zaostrzyło to rozdźwięk pomiędzy Wschodem, a Zachodem; słowa protestu docierają ze zborów afrykańskich. Pogłębia się również konflikt pomiędzy rzymską władzą kościelną, a Kościołem celtyckim Irów (Irlandczyków), którego podwaliny założył w pierwszej połowie V wieku, oddany bez reszty Chrystusowi św. Patryk. Spór co do daty święcenia Wielkiej nocy był jedynie próbą despotycznego narzucenia Kościołowi irlandzkiemu władzy rzymskiego papieża. Prostolinijni Irlandczycy nie upierali się przy swoim zdaniu, gdyż nie interesowało ich politykowanie, lecz rozszerzanie wiary w Chrystusa. Katolicyzm irlandzki rozwijał się niezależnie od papiestwa. Klasztory przez nich zakładane, które powstawały w Irlandii, następnie w Szkocji, w Brytanii, aż wreszcie na kontynencie europejskim były oazami w których królowało Słowo Boże. Do najbardziej znanych należą klasztory w Kildare (zał. ok. 500r przez Brygidę), na wyspie Iona, gdzie działał Columcille, a także założony przez Aidana w 635r klasztor w Lindisfarne. Na kontynencie zaś wielkich dzieł Bożych dokonywał Columbanus. Klasztory Irlandczyków nie były zamkniętymi, kamiennymi fortecami, lecz otwartymi wioskami gotowymi przyjąć każdego, kto pragnie oddać się służbie Bożej. Nic więc dziwnego, że przyciągały one pielgrzymów z całej Europy, a także miały pierwszorzędne znaczenia dla misji ewangelicznej na kontynencie europejskim, szczególnie na terenach szwajcarskich, niemieckich, czeskich, francuskich nie mówiąc już o Wyspach Brytyjskich. Działalność irlandzkich mnichów nie była dobrze widziane przez duchowieństwo rzymskie. Papież chcąc utrzymać swoje wpływy na Wyspach Brytyjskich umocnił swoją unię z panującymi na południu Brytanii Anglosasami.
Na półwysep bałkański przybywają plemiona słowiańskie (Serbowie, Chorwaci) tworząc tam swoje osady.
W 632r islamscy Arabowie (Saraceni) z Medyny wyruszają na podbój Azji, Palestyny, Syrii aż po Indie i Indonezję; podbijają całą Afrykę Północną (ostateczne zniszczenie słynnej biblioteki aleksandryjskiej), zajmują następnie Hiszpanię, Korsykę i Sardynię. Świat grecko-rzymski ustępuje miejsca dominacji arabskiej.
600r.

638r.
Kalif Omar zajmuje Jerozolimę rozciągając nad nią muzułmańskie panowanie (400 lat).

691r.
Na górze, gdzie dawniej stała Świątynia Pańska Kalif Abdul Malik buduje meczet Omara. Obok niego Kalif Wadil II w kilka lat później wznosi meczet El-Aksa.


VIII wiek

Karol Wielki (742-814) król Franków, podbija zachodnią Europę i zostaje cesarzem Rzymu koronowanym przez papieża - biskupa Rzymu.
Barbarzyńskim napadem na klasztor w Lindisfarne (Wyspy Brytyjskie) w roku 793 Normanowie z północy rozpoczynają najazdy na kraje Europy. Te germańskie plemiona w krótkim czasie asymilują się z „chrześcijaństwem europejskim” i w dużym stopniu wpłyną na formowanie się państw w Europie zachodniej, północnej i południowej.
700r

718r
Cesarz bizantyjski, Leon III Izauryjski obronił Konstantynopol przed Arabami. Wydał on edykt potępiający kult obrazów, który to edykt został potępiony na następnych synodach. Kult obrazów i posągów, jako równoznaczny z grzechem obrażającym Boga, był zdecydowanie odrzucany przez chrześcijan, aż do początków IV wieku.

756r
Utworzenie Państwa Kościelnego. Ojciec Karola Wielkiego, Pepin Mały podbił panujących w pn. Italii Longobardów, a zabrane im ziemie podarował papieżowi - biskupowi rzymskiemu. Dało to podstawę dla świeckiej władzy papieża - biskupa Rzymu. Autorytet biskupa Rzymu, religijny i świecki, jest uznawany zarówno przez władców zachodu, jak i przez zachodnie hierarchie kościelne. Papiestwo uzyskując tak wielką władzę podejmie w przyszłości próby narzucenia politycznego zwierzchnictwa Kościoła całej Europie. Doprowadzi to do rywalizacji cesarstwa z papiestwem o władzę (spór o inwestyturę, wojny z Hohenstaufami). Rzymska hierarchia kościelna zachłysnąwszy się władzą, już w IX i X wieku wpadnie w bagienny dół rozpusty, plamiąc się najohydniejszymi grzechami. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że w czasach średniowiecza „Kościół katolicki (zgromadzenie powszechne = Ecclesiae catholicae) i papiestwo nie była to jedna i ta sama rzecz. Papiestwo było pogromcą, Kościół niewolnikiem” (J.H. Merle d’Aubigne – Historia Reformacji).


IX wiek

    Układ Verdun, zawarty w roku 843 przez synów Ludwika Pobożnego, dzieli państwo Franków między Karola Łysego (część zachodnia – od X wieku nazwana Francją), Ludwika Niemca (część wschodnia – późniejsze Niemcy), i Lotara I cesarza rzymskiego (część środkowa – północna, Włochy i ziemie wzdłuż Renu i Rodanu).
Od 889r. pod wodzą Arpada powstaje państwo Madziarów – Węgry. Po niedługim czasie (1001r) król Węgier Stefan I Święty przyjmie koronę z rąk papieża, przyłączając tym samym swoje państwo do „chrześcijańskiej” Europy.
Migracja słowiańska ze wschodu doprowadziła do utworzenia w Europie Państwa Wielkomorawskiego i Bułgarii. O prawo do chrystianizacji (czytaj: przejęcie władzy) tych dwóch państw (szczególnie Bułgarii) będzie się toczyć ostra rywalizacja pomiędzy papiestwem i Bizancjum.
800r

845r
W Ratyzbonie książęce rody Moraw i Czech, Przemyślidowie i Sławnikowice przyjęli chrzest z rąk frankońskich misjonarzy.

ok. 863 - 866r
Na Wielkich Morawach grecy z Tesaloniki, bracia Cyryl (zm. 869r) i Metody (zm. 884r) głoszą Słowo Boże nawracając do Chrystusa niemal całe Morawy. Cyryl, na potrzeby Morawian stworzył najstarsze pismo słowiańskie (głagolicę) i przełożył Pismo Święte na język staro-cerkiewno-słowiański. W tym narodowym języku Metody odprawia nabożeństwa. Metody i Cyryl zostali wysłani na Morawy przez cesarza bizantyjskiego Michała III na prośbę księcia Rościsława, chcącego uwolnić się od wpływów zachodu. Metody jest zwalczany i więziony przez duchowieństwo niemieckie. Jednakże pomimo sprzeciwów biskupów z Bawarii papież Hadrian II uznał pracę dwóch misjonarzy i mianował Metodego arcybiskupem wielkomorawskim. Dobre czasy dla Moraw skończyły się w chwili śmierci Metodego, który przeżył Cyryla. Na skutek interwencji niemieckich biskupów zakazano odprawiania nabożeństw w języku słowiańskim, a uczniom Metodego i Cyryla nakazano opuścić Morawy. Większość z nich przybyła do Bułgarii. Działalność Cyryla i Metodego była solą w oku stronnictwa rzymsko-katolickiego. Szczególnie na terenie Moraw, Czech i Polski łacinnicy rzymscy zwalczali kaznodziei tzw. obrządku słowiańskiego.

864r
Król Bułgarii Borys przyjął chrzest. Władca ten po dłuższym wahaniu pomiędzy Rzymem i Konstantynopolem przyłącza Kościół Bułgarski do Bizancjum. Na potrzeby tego Kościoła Klemens, uczeń Cyryla (Morawy) utworzy cyrylicę, pierwotny alfabet bułgarski.


X wiek

      Związana z kulturą łużycką, istniejącą na ziemiach na wschód od Łaby od 1500r. p.n.e. (550r. p.n.e. gród w Biskupinie), ludność Słowian zachodnich tworzy pierwsze plemiona polskie (Polanie i Wiślanie), które zjednoczyły się pod wodzą Mieszka I Piasta. Plemiona wschodnio-słowiańskie utworzyły rozległe państwo Ruś Kijowską pod wodzą Rurykowiczów (od normańskiego wodza Ruryka). Państwa te przyjęły chrzest (Polska 966r, Ruś Kijowska – 989r).
   Czy plemiona dawnych Lechów, a dzisiejszych Polaków, miały możliwość w swych początkach usłyszeć niesfałszowane poselstwo Ewangelii o Jezusie Chrystusie? A jeśli miały taką okazję, kim był ten, który po raz pierwszy przyniósł im Dobrą Nowinę? Na te pytania trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Przypuszczenie, że do Polski, a ściślej w jej południowe rejony (Małopolska, Śląsk), pierwsze poselstwo ewangeliczne przyniósł Konstantyn Filozof tj. Cyryl, brat Metodego, opiera się na dość wątłych i niepewnych przekazach historycznych. Działalność łacińskiego biskupa praskiego Wojciecha, zakończona jego śmiercią w Prusach w 967r w niewielkim stopniu przybliżyła Ewangelię prostemu ludowi polskiemu. Działalność Wojciecha miała znaczenie głównie w wymiarze politycznym. Jej efektem był układ Bolesława Chrobrego z papiestwem, monarchią czeską, a przede wszystkim z cesarstwem rzymsko-niemieckim. Otton III w czasie swej pielgrzymki do Gniezna, gdzie zamierzał uczcić męczeństwo Wojciecha, uznał Królestwo Polskie i koronował Bolesława Chrobrego. Jeśli chodzi o Ruś, to niewątpliwie chrześcijaństwo dostało się tam za sprawą bułgarskich uczniów Cyryla i Metodego, którzy zbiegli na Ruś Kijowską w czasie podboju Bułgarii przez Bizancjum. Oni też wprowadzili tam pismo opracowane przez Klemensa, poprzez które krzewili naukę chrześcijańską. Tak więc, niezależnie od tego jakie były początki obu tych państw, Polska ostatecznie zasiliła „Kościół zachodni”, a Ruś Kijowska „Kościół wschodni”. Trzeba to wyraźnie podkreślić: ludność krajów Azji Mniejszej stawała się chrześcijańska nie przez akt chrztu, lecz na skutek zwiastowania Ewangelii przez św. Pawła, a w zwiastowaniu tym, jak to napisał sam Apostoł narodów, musiały się przejawiać: „Duch i moc”, na skutek czego miała miejsce totalna transformacja życia wewnętrznego i zewnętrznego człowieka.
Król Niemiec i cesarz od 962 roku, Otton I Wielki ingeruje w sprawy Rzymu i Włoch. Narzuca zdeprawowanym papieżom swoją władzę.
900r

910r
Powstało opactwo benedyktynów w Cluny (Burgundia, wschodnia Francja). Zainicjuje ono w XI wieku ruch klunicki zmierzający do reformy Kościoła, próbujący wyzwolić go spod świeckiej władzy. Chodziło oczywiście o uniezależnienie papiestwa od władców świeckich. Podejmie próby zwalczenia tzw. Symonii - kupczenia stanowiskami kościelnymi.


XI wiek

  Władze Kościoła Rzymsko-Katolickiego „uświęciły” w 1095 roku wojenne wyprawy krzyżowe – Krucjaty. Miały one rozprawić się z niewiernymi, poganami (Saracenami) i przeciwnikami Kościoła. Poprzez krucjaty, wysyłane z błogosławieństwem Rzymu, papiestwo rozszerzało swoje wpływy religijno-polityczne. Głównym celem papiestwa był wschód: Jerozolima! W 1073r. na tron papieski wstępuje Hildebrand Grzegorz VII, wywodzący się z opactwa benedyktynów w Cluny. Owładnięty wizją doprowadzenia papiestwa do absolutnej potęgi, powołuje wojsko papieskie, dąży do uniezależnienia papiestwa od cesarstwa, wymusza na wszystkich duchownych obowiązek celibatu. Rozgorzał spór pomiędzy cesarzem Henrykiem IV, a Grzegorzem VII w sprawie inwestytury. Cesarz, początkowo upokorzony przed papieżem, ostatecznie po wtargnięciu do Rzymu, zmusza Grzegorza VII do opuszczenia miasta.
Wódz Normanów Wilhelm I Zdobywca zwycięża Anglosasów w bitwie pod Hastings w 1066r. Rozpoczęło to normańskie panowanie w Anglii.
1000r

1054r
Na skutek walk pomiędzy łacińskim Rzymem (papież Mikołaj I), a greckim Konstantynopolem (patriarcha Focjusz) o prymat w chrześcijaństwie następuje ostateczny podział zachodnich i wschodnich struktur kościelnych. Zachód – Rzymskokatolicki, Wschód – tzw. Schizma wschodnia Prawosławna z ośrodkami w Antiochii, Aleksandrii, Jerozolimie.

1099r
Na Jerozolimę, będącą pod władaniem arabskim najeżdżają Krzyżowcy mordując i wysiedlając zamieszkałą tam ludność żydowską.


XII wiek

    Rzym pomnaża swe zyski „wystawiając stragany” z odpustami, gdzie ludzie za pieniądze nabywają sobie odpuszczenie grzechów. Pomiędzy XI a XIII wiekiem papiestwo za pomocą swych „teologów” zbudowało gmach zabobonów, do którego pielgrzymowano, wśród samobiczowań, jęków i krzyków. W gmachu tym wystawiono „ołtarz zbawienia”. Dla podtrzymania autorytetu i powagi otoczono tan ołtarz obrazami świętych, żerując na ich świętości. Do owego rzymskiego ołtarza przybywali pielgrzymi z całego świata i składali na nim ofiary ze srebra, złota, zwierząt, wosku, pokarmów i z wszelkiego dobra ludzkiego. W proteście przeciwko skorumpowanemu kościołowi i nieprawości oficjalnych władz kościelnych występuje w tym czasie wielu oddanych prawdzie kaznodziei np. Piotr de Bruis (zm. męczeńsko w 1126), Henryk z Lozanny (zm.1148), Arnold z Brescji (zm. męczeńsko 1155) oraz wielu innych, których imiona starano się wymazać z kart historii.
W Palestynie powstaje w 1190r niemiecki zakon rycerski – znani jako Krzyżacy. Wzięli oni sobie za cel walkę zbrojną z niewiernymi (tj. przeciwnikami Rzymu).
We Francji potęgę i dominację kościoła demonstruje od połowy wieku Gotyk, który opanował następnie Europę i wraz z krzyżowcami dotarł na Bliski Wschód.
1100r

1115r
Klasztory benedyktynów we Francji, z Cluny na czele, mocno odbiegły w swych zwyczajach od idei przyświecających Benedyktowi. Korzystając z pracy chłopów mnisi przywłaszczali sobie bajeczne dochody. Opatowie tuczyli się przy suto zastawionych stołach i nie odmawiali sobie żadnej przyjemności. Bogacąc się ze ściąganych czynszów mnisi porzucili regułę pracowitości i edukacji na rzecz społeczeństwa. Stali się, mówiąc delikatnie, nienasyconymi konsumentami korzystającymi z pracy społeczeństwa. W roku 1115r. Bernard de Fontaines tworzy surową regułę zakonu cystersów (w swej istocie odświeżona reguła Benedykta) i zakłada klasztor w Clairvaux. Chcąc wykorzenić zgnuśnienie pleniące się wśród zakonników wprowadza twarde zasady życia klasztornego, ostrą selekcję adeptów, bezwzględny nakaz pracy; rosnące jak grzyby po deszczu klasztory posiadają własny, mały przemysł, mnisi sami uprawiają ziemię i żyją tylko z pracy własnych rąk. Autorytet Bernarda jest potężny, co pozwala mu na otwarte piętnowanie pewnych nadużyć Kurii rzymskiej. Pomimo to, Bernard, będący mocno związany z Rzymem, umacnia pozycję i wpływy papiestwa we Francji.

1173r
Piotr Waldo, (Valdes) związany z chrześcijanami nazwanymi Waldensami (od słowa Vaudoismężowie dolin), bogaty kupiec z Lyonu, rozdaje swój majątek i rozpoczyna pracę ewangelizacyjną. Wraz ze swymi naśladowcami chodząc po miastach i wioskach głoszą oni Dobrą Nowinę w ubóstwie i wyrzeczeniach. Waldensi prowadzą szkołę przygotowującą kaznodziei (tzw. barbes) w Pra del Tor, w dolinie piemonckiej Angrogna (północne Włochy). Wysyłają misjonarzy do wielu krajów Europy zaopatrzonych w Pismo Święte, przepisywane przez nich w Pra del Tor. Wielu z nich obok głoszenia ewangelii służy pomocą medyczną, będąc wykwalifikowanymi lekarzami i chirurgami. Usługiwali Słowem Bożym, odwiedzali chorych, uczyli dzieci, służyli przy chrzcie i Wieczerzy Pańskiej. Ich służba jest znaczona krwią i płonącymi stosami. Ich schronieniem stają się osłonięte potężnymi górami, niedostępne doliny alpejskie.

1184r
Piotr Waldo wraz z braćmi (nazwani Biedni z Lyonu) wyklęci i wygnani przez arcybiskupa Lyonu. Chroniąc się przed prześladowaniami uciekają do Francji, Belgii, Niemiec, Czech. Piotr Waldo umiera w Czechach. Jego naśladowcy łączą się z chrześcijanami zamieszkującymi doliny północnych Włoch, południową Francję, Lombardię. Imię Waldensów przyjęło wiele ewangelicznie wierzących, łączących się w niezależne od Rzymu wspólnoty.
1187r
Sułtan egipski Saladyn po zwycięskich walkach z Krzyżowcami odbija Jerozolimę.


XIII wiek

     Od 1273r. rozpocznie swe rządy jedna z najpotężniejszych dynastii w Europie, niemieccy Habsburgowie. Na ich głowach spoczną w nadchodzących wiekach korony Cesarza Rzymu i Niemiec, króla Austrii, Węgier, Czech, Hiszpanii, Niderlandii (późniejsza Belgia, Holandia, Luksemburg).
W 1226r. Konrad Mazowiecki wezwał rycerzy Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie do ziemi chełmińskiej w celu walki z Prusami, ludem osiadłym na ziemiach nadbałtyckich między Wisłą, a Niemnem. Rycerze ci, zwani Krzyżakami dokonawszy pogromu, osiadają na terenie Prus i zakładają tam państwo zakonne.
1200r

1209r
W reakcji na materializowanie się duchowieństwa asceta, Franciszek z Asyżu zakłada w Italii zakon Braci Mniejszych.

1215r
Inkwizycja - zapoczątkowana przez papieża Innocentego III (doprowadził papiestwo do świeckiej potęgi). Hiszpan Dominik de Guzman (zakon dominikanów) odgrywał w niej znaczącą rolę w południowej Francji, gdzie zwalczał Katarów i Albigensów. Szczególna bezwzględność inkwizycji ujawni się w Hiszpanii (XV wiek, dominikanin - okrutny i fanatyczny Torquemada), oraz w czasach gdy w społeczeństwie europejskim eksplodowała psychoza polowania na czarownice. Hierarchie kościelne przesiąknięte świeckością, polityką, chciwością, okrucieństwem, egoizmem zwalczają w bezwzględny i wyrafinowany sposób wszystkich, którzy stoją na przeszkodzie ich interesom. Innocenty III na soborze Laterańskim w 1215r. ogłosił, że wszelkie sprawy doczesności powinny być poddane sprawom duchowym. Chodziło oczywiście o utwierdzenie wyższości władzy papieża nad władzą świecką. „Tomizm” Tomasza z Akwinu, który będzie stanowić kwintesencję nauczania rzymskiego katolicyzmu, ogłosi hierarchizację świata duchowego i doczesnego. W ujęciu tej sprawy przez Tomasza, władza Chrystusa nad wszechświatem znajduje odzwierciedlenie we władzy ziemskiego namiestnika Chrystusa, którym jest... papież. Nie trzeba było długo czekać na straszliwe konsekwencje tak prowadzonej polityki papieskiej. Wykrywanie i osądzanie ruchów antykościelnych papiestwo powierzyło głównie dominikanom i franciszkanom. Ofiarami, obok politycznych przeciwników Rzymu, są w większości prości, niewinni ludzie, żydzi i prawowierni chrześcijanie. IV Sobór Laterański ustanowił też następujące rzeczy: spowiedź uszną, dogmat o transsubstancjacji, komunię pod jedna postacią (kapłan nie mógł mieć wspólnoty ze zwykłym ludem, dzieląc z nim kielich!), ceremonie mszy świętej, gdzie kapłan jest pośrednikiem między Bogiem, a ludem, co unieważniało dzieło Chrystusa i Ducha Świętego.
Czy można w jakikolwiek sposób usprawiedliwić mordy dokonane przez „świętą inkwizycję”? Czy można usprawiedliwić takie postępowanie papieży szczególną specyfiką epoki, lub pragnieniem sprowadzenia na „łono matki kościoła” zgubionych owieczek? Czy Kościół został powołany po to, by sprawować sąd nad narodami w teraźniejszym czasie? Inkwizycja pochłonęła miliony ludzi, lecz nawet nie to jest dowodem na bandyckie cechy tego przedsięwzięcia. To co przeraża najbardziej to niepojęte okrucieństwo z jakim dokonywano owych mordów. Tortury, jakim były poddawane ofiary rzymskich duchownych, przechodzą wszelkie nasze wyobrażenie. Pragnienie zadawania nieopisanego cierpienia bliźnim nie mogło przecież zrodzić się w głowach i sercach miłosiernych uczniów Chrystusa, lecz jedynie w duszach lubieżnych sług piekła, w sercach uczniów samego Lucyfera. Nawet jeśli niektórzy Albigensi, czy inni trwali w złej nauce; nawet jeśli ktoś nie przyjął Ewangelii, jeśli trwał w odstępstwie, to Kościół, jeśli jest istotnie Kościołem Chrystusowym zastał powołany nie po to, aby nawracać takich za pomocą miecza (co odnosi się również do późniejszych niemieckich, szwajcarskich i angielskich protestantów, którzy w niczym nie ustępowali rzymskim inkwizytorom), lecz aby świecić przykładem, oraz dbać o wspólnoty nawróconych. Obowiązkiem Kościoła nie jest dbanie o poprawność wiary całych narodów, lecz o poprawność wiary owieczek Jezusa Chrystusa. Lecz broń Boże nie mieczem, ogniem i apodyktyczna dyktaturą. Jeśli chodzi o narody to Kościół jest zobowiązany głosić im Dobrą Nowinę, lecz jednocześnie jest zobowiązany zachować siebie nieskażonym przez świat.

1250r
Rządzący w Egipcie Mamelucy podbijają Syrię. Przejmują władzę w świętym mieście Izraela, Jerozolimie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz