środa, 12 kwietnia 2017

Wyganianie demonów

Stary i Nowy Testament - rozważenie wszystkich miejsc uczących na ten temat.

W jaki sposób Pan Jezus Chrystus wyganiał demony? 

Co mówią o tym Dzieje Apostolskie i listy apostolskie?


  W Starym Testamencie nie znajdziemy nawet jednego przypadku wypędzenia demona z człowieka. Generalnie jest niewiele wzmianek o demonach, czy złych duchach, a nawet o Szatanie.
Gdy otworzymy konkordancję na haśle „demon” okazuje się, że są dosłownie cztery miejsca w Starym Testamencie używające tego określenia: 3 Mojż. 17: 7 , 5 Mojż. 32: 17, Kpł. 17: 7, Ps. 106: 37. Pomijam oczywiście deuterokanoniczną księgę Tobiasza. 
  Imię Szatan występuje w trzech księgach Starego Testamentu: 1 Krn. 21: 1, Księdze Joba, oraz w Zachariasza 3: 1-2.
Spróbujmy odnaleźć w Starym Testamencie określenie „zły duch”. Znajdujemy je w 1 ks. Samuela 16: 16. 23, gdzie zły duch od Boga opanował króla Saula. Jest to jedyne miejsce!
O czym to może świadczyć? Wszystkie wymienione wyżej fragmenty dotyczą: 

1. Bałwochwalstwa, 
2. Sytuacji, gdy Bóg doświadcza człowieka. 
3. Sytuacji, gdy Bóg usprawiedliwia człowieka. 

Nie znajdziemy przypadku usprawiedliwiania postępowania człowieka, działaniem złego ducha. Słowa skierowane przez Boga do ludzi, począwszy od ogrodu Eden, przez Kaina, czasy potopu, patriarchów Izraela, Mojżesza, Sędziów, Królów i proroków, odnoszą się do indywidualnego postępowania człowieka. To nie demon cudzołóstwa i morderstwa był oskarżony za grzech Dawida, za grzech Saula nie został oskarżony demon czarów, Job nie miał w sobie demona „depresji”, lecz był doświadczany za zgodą Boga. Ozeasz woła, że duch wszeteczeństwa jest w ich wnętrzach i oskarża o ten stan Izraelitów 
(Oz. 5:4-5):


"Czyny ich bowiem im nie dozwalają powrócić do Boga swojego; bo duch nierządu mieszka w ich wnętrzu, a nie znają Pana. Pycha Izraela świadczy przeciw niemu, nieprawość do upadku wiedzie Efraima, z nim razem upada też Juda."

Takich przekładów w Starym Testamencie są dziesiątki.

  Przejdźmy zatem do Nowego Testamentu. Oczywiście tutaj mamy od początku do czynienia z konfrontacją Mesjasza Jezusa z Szatanem i złymi duchami. Nagle odsłonięto przed nami kłębiący się świat demonów, podobnie jak przy odsłonięciu jakiegoś kamienia, ukazuje się nam obraz wijącego się robactwa. Bóg zesłał na świat światło i to co ukrywało się w ciemności zostało odsłonięte. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Bóg przez Chrystusa postanowił zdetronizować świat ciemności. Musimy jednak spojrzeć trzeźwo na to co mówi o tym Pismo, odrzucając wszelkie nadinterpretacje ludzkie.
Zacznijmy więc od samego Mesjasza Jezusa. Wyraźne starcie Mesjasza z Szatanem następuje w pierwszej fazie działalności Jezusa, po tym gdy został ochrzczony przez Jana i zstąpił na niego Duch Święty. Jezus został wtedy uwiarygodniony przez Boga Ojca. Starcie było nieuniknione, dotyczyło wypróbowania posłuszeństwa Jezusa- człowieka. Bóg w Jezusie stwarza ludzkość od początku. W ogrodzie Eden człowiek dopuścił się nieposłuszeństwa, lecz przez posłuszeństwo Chrystusa Jezusa dostępujemy usprawiedliwienia i zostajemy stworzeni na nowo.
  Po tych wydarzeniach rozpoczyna się wypełnianie przez Mesjasza Jezusa doniosłego planu Boga. Głosi Słowo o Królestwie Bożym, powołuje przyszłych Apostołów i zmierza do położenie swego życia na ofiarę za grzech. Gdy Jan Chrzciciel wysyła z więzienia uczniów, aby dowiedzieli się czy to On jest tym, na którego czekali, Jezus odpowiedział (Ew. Łuk. 7, 20-23)

Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.”

To świadczyło o tym, że On jest Mesjaszem. Jedynym namaszczonym (Mesjasz znaczy namaszczony). Jezus uzdrawiał ludzi zgnębionych chorobami. Wtedy nieraz pytał o ich wiarę, często nie pytał o nic, przebaczał i uzdrawiał. Na wołanie ślepego, pytał „co mam ci uczynić?”, gdy usłyszał błaganie o uzdrowienie, uzdrawiał. Kobieta, która „wykradła” z ukrycia swoje uzdrowienie, otrzymała od Jezusa błogosławieństwo. Nie znajduję jednak ani jednego przypadku, dosłownie ani jednego, w którym Chrystus prowadzi wymianę zdań z ludźmi opanowanymi przez demona. Nie odnosi się do ich świadomości, do ich wiary, nie pyta o ich gotowość na uwolnienie, nie nakłania do wyrzekania się grzechów, do słownego odcinania się od przekleństw pokoleniowych. Co więcej, dla tych, którzy to widzieli nie ulegało wątpliwości, że są świadkami uwolnienia człowieka od złego ducha, a przecież nie byli to ludzie "wyspecjalizowani" w rozpoznawaniu odchyleń psychicznych lub duchowych.

Jak Pan Jezus Chrystus uwalniał ludzi od demonów?

  Gdy w Kafarnaum Pan Jezus głosił Słowo Boże w synagodze, człowiek, w którego wnętrzu był demon, zawołał głośno. Wszyscy obecni wiedzieli, że jest pod władaniem złego ducha. Chrystus nie prowadził konwersacji, zgromił go: „zamilknij i wyjdź z niego!”. Nikt nie miał wątpliwości, że Chrystus dokonał czegoś, czego do tej pory nikt z ludzi nie mógł dokonać. Obecni w synagodze ze zdziwieniem pytali: Cóż to za nowa nauka, głoszona z taką władzą? Nakazuje duchom nieczystym, a one wychodzą!

  Gdy dopłynął z uczniami do krainy Gerazeńczyków, opętany przez legion demonów nie mógł rozmawiać z Chrystusem o tym jak bardzo chce być uwolniony od złych duchów. Kiedy jednak demony go opuściły na rozkaz Mesjasza, Pana Jezus nie przyuczał go rozpoznawania przyczyny swego zniewolenia, nie nakłaniał do rozgrzebywania grzechów przodków, rozpamiętywania przeszłości. Przeczytajmy co powiedział Pan Jezusa uwolnionemu człowiekowi, na chwilę przed opuszczeniem go: „wróć do domu swojego i rozpowiadaj, jak wielkie rzeczy uczynił ci Bóg” Łuk. 8: 39.

  Greczynka z Syrofenicji błagała za swoją córką, dręczoną przez demona. Gdy usłyszała z ust Mesjasza, że chlebem przeznaczonym dla dzieci nie można karmić szczeniąt, kobieta ta zniżyła się przed Panem nieba i ziemi jeszcze niżej, po okruchy ze stołu dzieci. Dostała się do serca Boga i otrzymała nagrodę – demon opuścił jej córkę. I znowu nie widzimy żeby Pan Jezus dociekał przyczyny zniewolenia demonem, nie dopytywał czy ktoś w rodzinie parał się czarami, czy ktoś w przeszłości przeklął ich rodzinę, itd.

  Posłuchajmy słów Pana Jezusa, po tym jak wypędził demona z człowieka ślepego i niemego. Padły wtedy oskarżenia, że działa pod władzą Belzebuba. Był to poważny zarzut, gdyż bezcześcił Ducha Bożego. Pan Jezus prostymi słowami uwydatnił niedorzeczność wywodów swoich wrogów (Mat. 12: 25-30):

Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, nie ostoi się. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza, i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom Jego ograbi. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.”

  Pan Jezus wyraźnie mówi, że mocarz nie może rozbijać swojego królestwa, ale też ten kto przychodzi wyrwać dobra z domu mocarza, musi wpierw związać samego mocarza. Czy to nie prosta strategia? W tej historii Bóg daje kilka ważnych lekcji. Przede wszystkim trzeba uważać na to co się mówi! Następnie należy kierować się prostą logiką! Błędne założenia, złe nasienia, zawsze przynoszą złe owoce! Błąd podyktowany przewrotnością, wypacza ostrość widzenia. Fałszywe widzenie i bełkot kłamliwego języka, to widzimy po tym, gdy Jezus wypędził demona, który powodował ślepotę i niemotę. Wymowne! Strategia opisana przez Pana Jezusa nie pozostawia złudzeń. Dobra zagarnięte w domu mocarza nie mogą same opuścić jego warowni! Mocarz również nie jest zainteresowany uszczupleniem swojego bogactwa. Tylko ktoś silniejszy jest w stanie zwyciężyć owego mocnego księcia i wtedy dopiera ograbić jego dom. Co się dzieje, gdy demon jest w człowieku? Jest to zły duch panujący nad nim, w nim, zniewalający jego zmysły, otępiający jego zrozumienie. Do tego, aby człowiek ostatecznie dostał się do niewoli mocarza, nie musi być zaangażowany cały legion demonów. Człowiek mający jednego złego ducha, już jest w więzieniu księcia ciemności. Jest zupełnie ubezwłasnowolniony. Przecież człowiek, którego właśnie Pan Jezus uwolnił, miał jednego demona! Muszę też zwrócić uwagę na ostrzeżenie, palące się na czerwono, zawarte w słowach Pana Jezusa. przeczytajmy w Mar. 2: 29-30:

"Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego."

Zastanów się. Jeśli za każde słowo zdasz sprawę przed sądem Boga, jak bardzo jest to ważne. Jeśli ktoś jest przygnębiony i smutny, a ty rzucasz na oślep diagnozy z sufitu: masz demona takiego lub owego, możesz być pociągnięty przez Boga do odpowiedzialności. Wierzący będący pełni Ducha Świętego, też mogą bywać smutni i przygnębieni. Ludzi, którzy nie zostali odrodzeni z Ducha Świętego, bardzo często chodzą przygnębieni, powodów tego mogą być setki. Pamiętaj, z każdego swojego słowa zdasz sprawę przed Bogiem, wiec uważaj na to co mówisz, i do kogo mówisz. Demon powodujący ślepotę i bełkot języka, w tej historii dotknął ostatecznie wrogów Chrystusa, faryzeuszy.    

Łuk. 13: 10-17

Nauczał raz w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu! Pan mu odpowiedział: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu? Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.”

Spójrzmy na fakty. Pan Jezus zobaczył w synagodze kobietę schyloną w pół. Jej dolegliwość powodował duch niemocy (duch słabości). Była trzymana przez Szatana w uwięzi tego ducha przez 18 lat! Ktoś kto w każdej ludzkiej słabości chce dopatrzeć się działania demona, niech dobrze rozważy sytuację tej kobiety. Demon, który usadowia się człowieku powoduje drastyczne zmiany zachowania i totalne upośledzenie! Pan Jezus uwalnia tę kobietę z więzów w taki sam sposób, jak to robił za każdym razem, gdy uwalniał ludzi od złych duchów. Nie pytał czy wierzy, nie dochodził jakie przekleństwa z poprzednich pokoleń spadły na tę kobietę. Ujrzawszy ją, przywołał i rzekł: Niewiasto, jesteś wolna od niemocy swojej. Włożył ręce, a ona natychmiast się wyprostowała. Pan Jezus, zawstydzając Żydów, nazwał ją córką Abrahama. Czy jest w tym coś dziwnego, że córka Abrahama chodziła osiemnaście lat związana przez Szatan? Takich wierzących córek i synów Abrahama było w Izraelu setki. Byli cielesnymi dziećmi Abrahama w niewoli mocarza, czekającymi na oswobodziciela. Kiedy jednak oswobodziciel nadszedł i związał mocarza, wypuścił więźniów na wolność! Więcej, darował im swojego świętego Ducha. Jak to możliwe, że powstają dziś jacyś ludzie, którzy twierdzą, że należy w tych wyswobodzonych więźniach doszukiwać się demonów!?

Przejdźmy zatem do Dziejów Apostolskich i listów.

Zasada się powtarza. Nigdzie w Dziejach nie znajdziemy miejsca, gdzie apostołowie prowadzą wymianę zdań na temat wiary, z ludźmi posiadającymi demony. Przykładem może być wypędzenie przez Pawła ducha wróżbiarstwa z kobiety w Filippi. Historia dotycząca czarnoksiężnika Elymasa na Cyprze, wymaga osobnego omówienia, mamy tu bowiem do czynienia z zaprzedanym synem diabelskim, wyspecjalizowanym w wykrzywianiu dróg Pańskich. Demony były na jego usługach.

Przyjrzyjmy się wydarzeniom w Samarii (Dz. Ap. 8: 5-8):

A Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił. Albowiem duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych. I było wiele radości w owym mieście.”

Filip głosił im Chrystusa. Relacja jest precyzyjna i jasna. Ludzie przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił. Słyszeli i widzieli cuda. Była wielka liczba osób w Samarii, która widziała co się działo. Pośród wielu cudów byli też świadkami tego jak duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem! Efektem końcowym była wielka radość w tym mieście. Sytuacja chyba nie wymaga wielkiego komentarza. Duchy nieczyste wychodziły z krzykiem, czego świadkiem była grzeszna, lecz będąca przy zdrowych zmysłach ludność Samarii. Radość ogarnęła wszystkich, uzdrowionych, i którym przebaczono grzechy. Nie wszyscy w Samarii przed swoim nawróceniem mieli w sobie duchy nieczyste. Dziś pojawiają się "specjaliści", którzy chcą je znaleźć w dzieciach Bożych, odrodzonych z Ducha Świętego!

  Otwórzmy listy apostolskie. Cała Ekklesia ma trwać w nauce apostolskiej, dlatego listy zawierają ważną naukę dla odrodzonych chrześcijan, potrzebną do osiągnięcia pełni życia w Chrystusie.

Jeśli nauka głoszona przez przez dzisiejszych nauczycieli jest prawowierna, musi zgadzać się z nauką zawartą w listach apostolskich. Jeśli prawdą jest, że wśród odrodzonych chrześcijan należy przeprowadzać egzorcyzmy, musimy znaleźć w listach apostolskich wyraźne zalecenia takich praktyk. Po dokładnym przeanalizowaniu wszystkiego co napisał Paweł, Piotr, Jan, Jakub, Juda nie można mieć złudzeń. Takie praktyki są sprzeczne z nauką Apostołów, skierowaną do ludzi odrodzonych z Ducha Świętego. Widzimy raczej nawoływanie do zewleczenia starego człowieka, wraz z jego pożądliwościami (Efez. 4: 22), umartwiania tego co złe w ciele i odnowienia w umyśle (Kol. 3: 17), wezwanie do czystego życia i odwrócenia się od grzechu (Efez 4: 25-32, 5: 1-20). I nie są do jakieś peryferyjne pouczenie, lecz zasadnicza myśl nauki apostolskiej.

Jakub pisze (Jk: 1: 12-18)

Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują. Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”

Na każdym etapie destrukcji oskarżony o grzech jest człowiek i jego własne pożądliwości. Czyż nie tak? Człowiek usprawiedliwiając swoje pożądliwości, szuka kogoś kogo mógłby za nie obwinić. W czasach Jakuba winny był Bóg, dzisiaj szuka się innych metafizycznych powodów (demonów). Jakub stwierdza jednoznacznie, że człowiek, który wytrwa w pokusie zwycięża swoją własną pożądliwość!

Co się dzieje z tymi, którzy przegrają z pokusami i pójdą za pożądliwościami?

Przykład możemy zobaczyć w 1 Kor. 5: 1-13
Chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że Paweł nie mówi egzorcyzmach, gdy każe oddać wszetecznika Szatanowi. Co więcej mówi, aby nawet nie jeść z tymi, którzy mienią się braćmi, a są wszetecznikami, pijakami, bałwochwalcami, grabieżcami. O egzorcyzmach nie ma mowy!

  Nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdziemy poparcia dla przewrotnych nauk, skierowanych do odrodzonego, usynowionego ludu Bożego, głoszących aby dzieci Boga rozgrzebywały swoje serca doszukując się demonów i przekleństw pokoleniowych. Chrystus jest pełnią, On przeniósł nas z ciemności do światłości. Lecz są tacy "nauczyciele", którzy twierdzą, że demony zajmują "obszary" we wnętrzu odrodzonego dziecka Boga. Aby to potwierdzić, potrzebne są skomplikowane działania na uczuciach i emocjach ludzkich. Zwykli ludzie w Samarii, przez prostą obserwację mogli stwierdzić, którzy to pośród nich mieli demony, i którzy zostali z nich uwolnieni, potrafili też bez specjalnego wysiłku zauważyć, że działo się to na skutek głoszenia Chrystusa. Ta przewrotna nauka staje przeciwko mocy ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa. 


"Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna." (2 Jana 1: 9)

  Jeżeli mamy do czynienia z człowiekiem twierdzącym, że narodził się na nowo z Ducha Świętego, a jednocześni mówi, że zmaga się z demonem, który zamieszkuje jakieś obszary jego wnętrza, jego ciała, naszym obowiązkiem jest skonfrontować go z nauką apostolską. Wszelkie grzechy nieczystości mają początek w ciele, a ich źródłem jest pożądliwość, tocząca walkę w członkach ludzkich. Tak samo jest z lenistwem, chciwością, wszelką złością. Powie ktoś, że przed nawróceniem zajmował się okultyzmem, dlatego siedzą w jego ciele demony strachu, natręctwa, i wiele innych. Czym w taki razie było nawrócenie, jeśli nie odwróceniem się od czarów i pokutowaniem? Jeśli tak było, należało spalić księgi okultyzmu i przylgnąć do społeczności świętych, schować się w cieniu Słowa Bożego. Powie ktoś: tak zrobiłem i ciągle jestem nękany przez strach i bluźnierstwa w mojej głowie. Tak, zostałeś oczyszczony i przeniesiony przez Chrystusa do Królestwa światłości, lecz nagle wydarto cię z ohydnych czynów ciemności. Masz karmić się niesfałszowanym pokarmem Słowa Bożego, pośród szczerych dzieci Bożych, wszczepiać w swoje serce Psalmy. Musi nastąpić odnowienie twojego umysłu, być może będzie to przez pewien czas bolesne, wśród gąszczu pokus i upadków. Drzewo zasadzone nie owocuje natychmiast. Być może przez bardzo długi czas przed nawróceniem twój umysł, serce, ciało ulegało zepsuciu i destrukcji. Twój stan wewnętrzny wymaga rehabilitacji w kąpieli Słowa Bożego przez Ducha Świętego. Umysł karmiony długie lata grzechem, wynaturzeniem, destrukcją potrzebuje odnowy, tego uczą Apostołowie Chrystusa. Czy demony krążą wokół? Ależ owszem, będą jak te muchy brzęczeć i straszyć. Jednakże jeśli parałeś się czarami przed nawróceniem, ale z rozdartym sercem zwróciłeś się w pokucie do Chrystusa, i jeśli odebrałeś z radosnym sercem Jego przebaczenie, On obdarzył Cię swoim Duchem i wyrwał z rąk diabła! Demony musiały odejść! Rozpoczął się czas leczenie twojego umysłu i duszy! Jeśli ktoś przeżył koszmar obozu koncentracyjnego, nawet po latach może mieć przykre sny, prawda? Czy ktoś ośmieliłby się uwalniać od demona byłego więźnia nazistów? Należy mu się szacunek, miłość, wyrozumiałość. Leczenie duszy takiego człowieka zajmuje długie lata. Jeśli ktoś został poszarpany przez wściekłe psy, wymaga długiego, troskliwego leczenia. Aby go zacząć leczyć należy go wyrwać z paszcz bestii, to jednak nie zakończy natychmiast całego bólu, który będzie odczuwać podczas leczenia.              


Damian Piątek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz