czwartek, 5 lutego 2015

M A S Z Y N A ?

Bóg jest!

Mówił o sobie.
Mówi o sobie.
Mówi do nas.
Wszystko co istnieje, potwierdza - Bóg jest.

Zaprzeczając istnieniu Boga entuzjastycznie stwierdzamy, że rządzą nami bezduszne mechanizmy. W takim układzie wszystko przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Nie ma wielkiej różnicy między morderstwem, a miłością, wszystko jest przecież wynikiem przypadkowych, mechanicznych następstw. Bóg nie istnieje, a więc możemy, jako niezależne, autonomiczne, samo-tworzące się istnienia, bawić się dowolnie prawdą, zaprzeczając jej prawdziwości, relatywizując wszystko, począwszy od cielesności, a skończywszy na duchowości - wszystko jest mechanizmem i wiedzie donikąd.    

Nie ma najmniejszego sensu dochodzić, czy Bóg istnieje. W tej kwestii istnieją tylko dwie opcje! Gdy ktoś twierdzi, że Boga nie ma, wybiera boga-maszynę i zadaje gwałt swojej duszy, swojemu sumieniu. Skazuje siebie samego na uzależnienie od mechaniki wszechświata, staje się nic nie znaczącym trybikiem w monstrualnej maszynerii, która nie czuje nic do tworów wyprodukowanych przypadkowo w swoich bezmyślnych trzewiach. Bo cóż pozostaje komuś, kto zaprzecza istnienia Stwórcy? Tylko ta druga alternatywa - jesteśmy częścią maszyny! Nic dziwnego, że ludzie dochodzą dziś do granic absurdu, a nawet je przekraczają, pragnąc wyrwać się i czegoś doznać! 

Dlaczego jednak ludzie pragną czegoś doznać? Czy nie wystarcza im pogodzić się z losem wyprodukowanych przypadkowo tworów, które nie mają żadnego znaczenia w bezdusznej maszynerii wszechświata? Dlaczego dochodzą do szaleństwa, pragnąc jednak coś znaczyć?!

Co powoduje, że w lodowatym, obojętnym wszechświecie powstaje tak głębokie, palące pragnienie żyjącej i myślącej istoty? 

Bóg mówi językiem zrozumiałym dla każdego człowieka - czytaj dalej ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz